środa, 5 kwietnia 2017

Koralina, Neil Gaiman- recenzja #291

Koralina, jest małą dziewczynką, której rodzice są zbyt skupieni na pracy, by poświęcić czas swojej córce. Mała badaczka, jak określa samą siebie, bawi się samotnie, odkrywając tajemnice nowego domu, do którego niedawno przeprowadziła się wraz z rodzicami. W czasie jednej z wypraw natrafia na wielkie drzwi, za którymi ukryty jest mur. Tajemnicze drzwi stają się dla niej naturalnym magnesem. Koralina jest tylko trochę zaskoczona, gdy któregoś dnia zamiast ściany odkrywa za drzwiami tunel, który prowadzi do lustrzanego odbicia zwykłego świata Koraliny. Spotyka tam nawet swoich "drugich" rodziców, którzy zamiast oczu posiadają guziki. "Druga" matka chce zatrzymać dziewczynkę w swoim świecie, kusząc ją wielką miłością i szczęściem. Gdy Koralina odmawia i wraca do prawdziwego domu, odkrywa, że jej prawdziwi rodzice zniknęli.


Baśń czy powieść grozy? "Koralina" Neila Gaimana, jest książką skierowaną przede wszystkim dla młodszego czytelnika, ale spodoba się również tym starszym.  Przywodząca na myśl "Alicję  w krainie czarów" w niczym nie przypomina kolorowej i pełnej życia krainy, do której prowadziła królicza nora, kraina ukryta za tajemniczymi drzwiami okryta  jest mgłą, spowita jest szarością, pełna mroku i strachu. 

Neil Gaiman w "Koralinie" w ciekawy sposób uchwycił osobowość dzieci. Mała bohaterka, nigdy nie stara się zrozumieć tego co się stało, nie próbuje zrozumieć natury swojej "drugiej" matki. Koralina skupia się tylko na tym, by uratować sprowadzić z powrotem swoich rodziców i powstrzymać drugą matkę. Jej zdolność do akceptowania i radzenia sobie z czymś surrealistycznym jest umiejętnością, którą posiada każde dziecko, akceptowania czegoś takiego jakim jest, nawet jeśli dla dorosłych wydaje się być czymś nienaturalnym. 

Mottem powieści Gaimana jest zdanie: "Baśnie są bardziej niż prawdziwe: nie dlatego, iż mówią nam, że istnieją smoki, ale że uświadamiają, iż smoki można pokonać."  "Koralina" jest baśnią, która opowiada o odwadze. Odwadze, która w imieniu obrony tych których kochamy, wymaga stawienia czoła silniejszemu od nas. Koralina udowadnia, że złem można wygrać, nawet jeśli wydaje się nam, że jesteśmy znacznie słabsi.
Autor przedstawia różne źródła dziecięcego strachu, które może tkwić  w samotności, wyobcowaniu, chęci zmiany, oraz zdolność do przezwyciężenia swoich lęków.  Gaiman posiada talent wydobywania  strachów, ukrytych gdzieś  w głębokiej podświadomości. Przywołanie przez pisarza dziecięcych lęków, budzi grozę bardziej niż robactwo, szczury czy skrzące złem oczy z guzików.

Neil Gaiman napisał piękną opowieść dla małych i dużych. Surrealistyczna baśń o odwadze i o tym, że prawdziwe szczęście nie polega na otrzymywaniu wszystkiego czego pragniemy. Bo gdy mamy już wszystko, to przestaje mieć dla nas znaczenie. Pełna niezwykłości, subtelnej grozy historia przywołująca lęki naszego dzieciństwa, która sprawi, że gdy spojrzymy na guziki po plecach przebiegnie nam dreszcz niepokoju.

Koralina, Neil Gaiman, Wydawnictwo Mag, 2003, ss. 169

12 komentarzy:

  1. Jak wiesz lubię Gaimana, więc i po tę książkę chętnie sięgnę. Intryguje ta "subtelna groza" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i guziki...już nigdy nie będą takie same, błyszcząc złowrogo.

      Usuń
  2. Ta książka chodzi za mną już od wielu, wielu lat, ale jakoś nigdy nam nie było po drodze. Nie wiem właściwie dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, krótka historia, a przyprawi o delikatny dreszcz.

      Usuń
  3. Mnie "za dzieciaka" książka mocno się nie podobała (przez co na lata zraziłam się do Gaimana, chlip, chlip), ale ciekawa jestem, jakbym ją odebrała teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałem, ale na pewno to zrobię. Czekam na wznowienie przez MAGa. Szału raczej nie będzie, jak tak czytam, ale Gaiman to Gaiman, zawsze się dobrze czyta. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka raczej dla młodszego czytelnika ( nawet jest chyba lekturą szkolną w V klasie jeśli dobrze pamiętam), ale czyta się bardzo przyjemnie, jak to Gaimana zresztą.

      Usuń
  5. Gaimana bardzo lubię, jednak "Koralina" nie do końca mnie do siebie przekonała :) Inne pozycje jak dla mnie bywają lepsze :) Obserwuję.

    Pozdrawiam,
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam "Koralinę" za jej wielowarstwowość, ponadczasowość, oniryczne przemieszanie i naukę odwagi. Jest to jedna z książek, którymi uśmierzam swój podły humor, uciekam do niej, kiedy chcę pocieszenia, przerażenia, zadziwienia - wydawałoby się to nonsensem, skoro już ją znam, lecz za każdym razem odnajduję w niej kolejne wskazówki. To już chyba tak jest, że książki nas niekiedy wzywają, innym razem to my wzywamy je.

    Koralina nauczyła mnie, jak okiełznać przerażenie, jak docenić to, co mamy i jak walczyć o to, co najcenniejsze :) Miło czytać, że w wielu punktach jesteśmy jednomyślne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Opis jest bardzo zachęcający i czekam aż pojawi się wznowienie Koraliny w tych nowych okładach ;)
    Coraz bardziej lubię Gaimana, więc nie odmówię sobie lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...