O tym, że Stephen King w swoich powieściach kreuje nadzwyczajnych bohaterów przekonałam się już dawno, ale Dolores Claiborne przebija wszystkie jego postacie. To najbardziej niezwykła i do tej pory najlepsza powieść Króla jaką czytałam. "Dolores Claiborne " to niewielka objętościowo, ale dostarczająca masę przeżyć książka. Niewątpliwie to powieść jednego aktora oraz znakomity thriller psychologiczny.
Podejrzana o zamordowanie swojej pracodawczyni, bogatej Very Donovan,
Dolores Claiborne niespodziewanie przyznaje się do popełnienia zupełnie innej
zbrodni, mającej miejsce trzydzieści lat temu w czasie zaćmienia słońca zabójstwa swojego męża, uparcie przy tym deklarując: "Wszystko, co robiłam, robiłam z
miłości".
... a opowieść to w zasadzie monolog, wyznanie Dolores Clairborne wygłoszone w lokalnym komisariacie policji. Opowiada o swoim życiu, ciężkim losie jaki jej przyszło dzielić z mężem, dręczącym ją jak i ich dzieci. Mówi o tym co kierowało nią, co sprawiło, że podjęła tak ciężką i okrutną decyzję, którą utrzymywała w tajemnicy i z którą przyszło jej żyć przez trzydzieści lat.
Dolores Clairborne to mieszkająca na wyspie, matka trójki dzieci, morderczyni i jak sama siebie nazywa jędza. Ale mimo tego, że jest to czarny charakter to pokochałam tę postać, za jej niezwykłą siłę, mądrość i uosobienie godności. Ciężko jest potępiać kogoś, kto w swoim postępowaniu kieruje się prawdziwą troską o dzieci. To jedna z najbardziej żywych, realnych i pozostających w pamięci kreacji literackich.
Powieść Kinga to wnikliwe spojrzenie na potężną broń jaką posiada bohaterka- miłość matki, która potrafi być intensywna, pochłaniająca i desperacka. Pokazuje jak czasem najgorsze wybory są jedyną i najlepszą opcją.
W tej książce jest wszystko to co zachwyca mnie w prozie Kinga. Doskonały bohater, mroczna i prosta historia osadzona w małym zwyczajnym sennym miasteczku. Codzienna walka z przeciwnościami losu, rodzinna patologia, skrywane tajemnice, decyzje które podjęliśmy i z których skutkami musimy się mierzyć przez resztę życia.
To książka która trafia prosto w serce i na długo pozostaje w pamięci.
To książka która trafia prosto w serce i na długo pozostaje w pamięci.
Mottem powieści jest niewątpliwie zdanie: „Czasem trzeba być bezduszną jędzą, żeby dać sobie radę w życiu. Czasem tylko to daje ci siłę...”
Ilu ludzi znamy którzy żyją w ten właśnie sposób. Pewnie wielu i tak naprawdę nigdy nie wiadomo co kryje się za skrywaną przez nich fasadą.
Dolores Clairborne, Stephen King, Wydawnictwo Albatros, 2014, ss.256
moja subiektywna ocena: 6/6
moja subiektywna ocena: 6/6
Nie znam tej książki, ale nic nie stoi mi na przeszkodzie, aby ją poznać ;)
OdpowiedzUsuńGorąco Ci polecam, na mnie zrobiła bardzo duże wrażenie.
UsuńMotto mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, i coś w nim jest.
UsuńPomimo, że za horrorami nie przepadam, bo nie lubię się bać, to po prozę Kinga sięgam od czasu do czasu. A biorąc pod uwagę, że to raczej thriller, oraz to, że tak pozytywnie piszesz o tym tytule, nie pozostaje mi nic innego jak go przeczytać. Ale to pewnie już w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest horror, więc spokojnie możesz przeczytać. Dla mnie nadzwyczajna.
UsuńSkuszę się na pewno (ocena 6/6 zobowiązuje). Na razie jednak zabieram się za najnowsze dzieło Kinga, "Bazar złych snów" :D
OdpowiedzUsuń"Bazar..." też mam w planach.
UsuńBardzo dobra książka! Czytałam ją dawno temu i chyba za jakiś czas sobie ją znowu przeczytam, bo pamiętam, że zrobiła na mnie duże wrażenie:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to powieść do której warto powrócić.
UsuńNie jestem fanką Kinga, czasami coś tam poczytam, w jego książkach, które nie są horrorami, zaczytuje się mój mąż. Aczkolwiek ja też lubię czasami za coś Kinga chwycić. A o tej książce nawet nie słyszałam! A ostatnio mam fazę na jakieś tajemnice i mroczne sekrety skrywane przez bohaterów ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie "Dolores Claiborne" polecam.
UsuńNo i super. Kolejna recka Kinga. Bardzo dobra zresztą. :) Mi też się podobała Dolores. Na pewno najbardziej z tych kobiecych książek Kinga (Dolores, Gra Geralda, Hitoria Lisey). Śmiać mi się chciało tam przy jednej scenie z kobietą, którą się opiekowała, jak robiła jej na złość. :P
OdpowiedzUsuńPS: Wiesz tak w ogóle, że dzisiaj mamypremierę nowego Kinga? :) Opowiadania też czytasz?
Opowiadania też czytam, i też się cieszę, na nową książkę Kinga.
UsuńTego Kinga jeszcze nie udało mi się przeczytać, ale na pewno dam jej szansę i może będzie równie dobra co Martwa Strefa, coś czuję <3
OdpowiedzUsuńZ kolei ja "Martwej strefy" nie czytałam, ale wszystko przede mną.
UsuńSzalenie się cieszę, że Ci się podobało! Ta książka to chyba jedno z lepszych wyznań w literaturze :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się, że właśnie Twoja recenzja była przyczyną dla której sięgnęłam po tą powieść i bardzo się cieszę bo dla mnie jest wybitna. Dziękuję!
Usuńto jedna z moich ulubionych książek Kinga. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmoja już też :)
UsuńBrzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńi tak też jest :)
UsuńChyba muszę wrócić do czytania Kinga :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam litery
Koniecznie :)
UsuńUwielbiam tę powieść. Według mnie to jedna z lepszych historii, jakie napisał King :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach.
Usuń