poniedziałek, 2 grudnia 2019

Miasto cudów, Eduardo Mendoza

Urzeka atmosferą, magicznymi zaułkami i architekturą Gaudiego. Historyczne siedlisko separatystów i anarchistów, stolica Katalonii. Barcelona, ojczyzna Eduardo Mendozy, który w swojej książce "Miasto cudów" przenosząc czytelników do Barcelony przełomu XIX i XX wieku, lat chwały i niepowodzeń, wędrując przez pałace i zakątki nędzy,  oddaje swojemu miastu hołd, stawiając mu ponadczasowy pomnik.

W czasie gdy Barcelona przygotowuje się do Światowych Targów, które mają odbyć się w 1888 roku, do miasta przybywa trzynastoletni  ubogi chłopak, Onufry Bouvila,. Przy sobie ma tylko tylko pieniędzy, żeby przeżyć tydzień, wielkie ambicje i marzenie, by być sławnym i bogatym. 
Roznosząc anarchistyczne ulotki, wciąga się w prowadzenie szemranych interesów. Zarobione niekoniecznie uczciwie pieniądze, inwestuje, mnoży, aż w końcu trafia pod skrzydła jednej z najpotężniejszych osób w Barcelonie. Szczęście początkującego czy może niebywały talent do interesów?  A może coś jeszcze? 

Eduardo Mendoza stworzył niezwykłą pikareskę o poszukiwaczu przygód, katalońskim Nikodemie Dyzmie i jego mieście. Onufry Bouvila, nieugięty, pozbawiony skrupułów i ludzkich uczuć krętacz, manipulator jest naszym nie zawsze ulubionym przewodnikiem po Barcelonie, która w "Mieście cudów" jest nie tylko tłem dla rozgrywających się wydarzeń,  staje się jej głównym bohaterem, tętniącym pełnią życia organizmem. To właśnie portret Barcelony sprawia, że wobec "Miasta cudów" trudno przejść obojętnie. 
Gwar porannego targu, i portowych spelunek, bogactwo  i ubóstwo, mroczne zakątki miasta, w które nawet w świetle dnia nie chcielibyśmy się zapuszczać. Barcelona Mendozy jest  labiryntem, miastem kontrastów, przepychu i biedy. Jest miastem o różnych obliczach, czasem subtelna, elegancka, postępowa i nowoczesna, by za moment okrył ją mrok, brud  i zacofanie.

W "Mieście cudów" przeplatają się fikcja i rzeczywistość, święci i typy spod ciemnej gwiazdy mijają się na ulicach, wsłuchując się w miejskie legendy. Spotykamy tu Rasputina, Gaudiego  i Primo de Rivera, ale też zakonnicę, która gra na akordeonie dla umierających, starego żeglarza, mówiącego językiem, którego nie potrafi zidentyfikować żaden z naukowców albo świętą Eulalię, patronkę Barcelony, która schodzi ze swojego cokołu w katedrze, by porozmawiać z burmistrzem o problemach mieszkaniowych. Mendoza misternie tka opowieść o historii Barcelony, portretuje rosnące napięcie między Madrytem i Katalonią, zmiany polityczne, które odciskają piętno na mieszkańcach i sterują życiem miasta. 

"Miasto cudów" należy do tych książek, które się kocha się miłością wielką albo nienawidzi. Połyka garściami, albo powoli delektuje się każdą ze stron, by za chwile odrzucić książkę w kąt mając dość głównego bohatera powieści. Mendoza z pewnością stworzył historię, która nikogo nie pozostawi obojętnym, wręcz przeciwnie,  wywoła pełny wachlarz, często skrajnych emocji, od znudzenia po absolutną ekstazę. Mimo tych sprzeczności, jest w tej powieści coś tak magicznego, co nie pozwala nam jej odłożyć. Tym powodem była dla mnie Barcelona, cudowne miasto,  pełne sprzeczności i tak bardzo ukochane przez autora. 

Czy warto? Osobiście uważam że tak, choć jest to wyprawa wymagająca wiele czasu i cierpliwości, która oferuje w zamian napisaną z rozmachem, pełną miłości gawędziarską opowieść i fascynujące  obrazy pełnego sprzeczności miasta żywiołu, które żyje swoim odrębnym życiem. Mendoza portretuje Barcelonę mroczną i zabawną, nowoczesną i zepsutą. "Miasto cudów" to również głębokie spojrzenie w  skomplikowaną katalońską duszę, równie fascynującą i mroczną jak ukochane przez Mendozę miasto. 
Czytajcie i dajcie się pochłonąć magii Barcelony.

Informacje o książce:
Autor: Eduardo Mendoza
Tytuł: Miasto cudów
Tytuł oryginału: La ciudad de los prodigios
Przekład: Anna Sawicka
Instytut Wydawniczy Znak
Miejsce i data wydania: Kraków, 2019
ilość stron: 460

5 komentarzy:

  1. Nie znoszę Gaudiego, ale klimat książki wydaje się być bardzo intrygujący!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten autor mnie prześladuje, ale wydaje mi się, że jego książki nie są po prostu dla mnie.
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbujesz z cyklem "Damski fryzjer" lekki, zabawny, ale nie zmuszam, nie ma nic gorszego nic czytać coś pod przymusem.

      Usuń
  3. Mam w planach i to tych bliższych :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...