"Mokradła to nie bagna. Mokradła to przestrzeń wypełniona światłem, gdzie trawa wyrasta z wody, a woda płynie ku niebu. Jej strumienie suną powoli, niosąc słoneczną kulę do morza, a długonogie ptaki- jakby stworzone nie do lotu- unoszą się z niespodziewaną gracją pośród wrzasku tysiąca gęsi śnieżnych". Już od pierwszych zdań powieści Delii Owens "Gdzie raki śpiewają" czytelnik zostaje pochłonięty przez piękno przyrody Północnej Karolinie, gdzie rozgrywa się akcja opowieści. Ta książka pulsuje życiem, unosi się nad nią intensywny zapach bujnej roślinności, rozbrzmiewa setkami dźwięków, by za chwile zastygnąć w bezruchu, strachu przed złowrogą ciszą i tajemnicami, które przed ludzkim wzrokiem skrywają mokradła.
Przenosimy się w lata 50 i 60. XX wieku, ku wybrzeżom Karoliny Północnej gdzie poznajemy Kay Clark, kilkuletnią dziewczynkę, która wraz z rodziną mieszka na bagnach. Niedługo, bo najpierw z domu ucieka starsze rodzeństwo, matka, później ukochany brat dziewczynki. Zostaje sama z ojcem, weteranem wojny i alkoholikiem, który po kilku latach również ją porzuca, zostawiając samą na pastwę losu.
"Gdzie śpiewają raki" to urzekająca mozaika powieści obyczajowej, kryminału i piękny hołd oddany przyrodzie.
Śledzimy dorastanie dzikiej, pełnej nieufności "dziewczyny z mokradeł", odrzuconej przez lokalną społeczność, która sama musi zadbać o siebie. Jej nauczycielką życia jest matka natura, z którą żyje w trwałej symbiozie. "Przyroda była dla niej niczym jedyny kamień w strumieniu, na którym się nie potknie". Zapewniała jej schronienie, karmiła, koiła tęsknotę za matką i smutek, ukształtowała. Gdy Kay zaprzyjaźnia się z miejscowym chłopakiem, Tate'm Walkerem, który uczy ją czytać, powieść staje się mniej magiczna, za to bardziej przewidywalna. Pierwsza miłość, tęsknota i ten drugi, kojący złamane i samotne serce.
W powieści Delii Owens pojawia się również wątek kryminalny. Gdy na mokradłach zostają znalezione zwłoki lokalnej sportowej gwiazdy, Chase'a Andrewsa, podejrzenia od razu padają na Kay'ę z którą kiedyś łączył ofiarę romans. Moimi ulubionymi fragmentami książki były zdecydowanie opisy przyrody, niezwykle plastyczne, sugestywne, prawie namacalne. Do pełni szczęścia brakowało tylko kojącego głosu Davida Attenborough albo Krystyny Czubówny opowiadających o czaplach brodzących po wodzie, wirujących na wietrze liściach, skrzeczących mewach, samicach świetlików przywołujących do siebie samców.
Nie napiszę, ze "Gdzie śpiewają raki" to powieść wybitna, jak dla mnie momentami była trochę za bardzo przesłodzona, zbyt sentymentalna, zdarzyło się też kilka błędów, na które można jednak przymknąć oko, bo mimo niedociągnięć to książka, której lektura sprawia ogromną przyjemność. Taka przy której można odpocząć i na chwilę oderwać się od codzienności.
Jeśli szukacie literatury trochę lżejszego kalibru, przy tym sprawnie napisanej "Gdzie śpiewają raki" będą odpowiednią pozycją.
O samotności, tęsknocie, potrzebie bliskości i miłości, o tym jak dzieciństwo kształtuje każdego z nas, ale też o uprzedzeniach, głębokich podziałach rasowych i społecznych. No i ta przyroda.
Wyjątkowa, na swój sposób.
Informacje o książce:
Autor: Delia Owens
Tytuł: Gdzie śpiewają raki
Tytuł oryginału: Where the crawdads sing
Przekład: Bohdan Maliborski
Wydawnictwo Świat Książki
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2019
ilość stron: 415
Śledzimy dorastanie dzikiej, pełnej nieufności "dziewczyny z mokradeł", odrzuconej przez lokalną społeczność, która sama musi zadbać o siebie. Jej nauczycielką życia jest matka natura, z którą żyje w trwałej symbiozie. "Przyroda była dla niej niczym jedyny kamień w strumieniu, na którym się nie potknie". Zapewniała jej schronienie, karmiła, koiła tęsknotę za matką i smutek, ukształtowała. Gdy Kay zaprzyjaźnia się z miejscowym chłopakiem, Tate'm Walkerem, który uczy ją czytać, powieść staje się mniej magiczna, za to bardziej przewidywalna. Pierwsza miłość, tęsknota i ten drugi, kojący złamane i samotne serce.
W powieści Delii Owens pojawia się również wątek kryminalny. Gdy na mokradłach zostają znalezione zwłoki lokalnej sportowej gwiazdy, Chase'a Andrewsa, podejrzenia od razu padają na Kay'ę z którą kiedyś łączył ofiarę romans. Moimi ulubionymi fragmentami książki były zdecydowanie opisy przyrody, niezwykle plastyczne, sugestywne, prawie namacalne. Do pełni szczęścia brakowało tylko kojącego głosu Davida Attenborough albo Krystyny Czubówny opowiadających o czaplach brodzących po wodzie, wirujących na wietrze liściach, skrzeczących mewach, samicach świetlików przywołujących do siebie samców.
Nie napiszę, ze "Gdzie śpiewają raki" to powieść wybitna, jak dla mnie momentami była trochę za bardzo przesłodzona, zbyt sentymentalna, zdarzyło się też kilka błędów, na które można jednak przymknąć oko, bo mimo niedociągnięć to książka, której lektura sprawia ogromną przyjemność. Taka przy której można odpocząć i na chwilę oderwać się od codzienności.
Jeśli szukacie literatury trochę lżejszego kalibru, przy tym sprawnie napisanej "Gdzie śpiewają raki" będą odpowiednią pozycją.
O samotności, tęsknocie, potrzebie bliskości i miłości, o tym jak dzieciństwo kształtuje każdego z nas, ale też o uprzedzeniach, głębokich podziałach rasowych i społecznych. No i ta przyroda.
Wyjątkowa, na swój sposób.
Informacje o książce:
Autor: Delia Owens
Tytuł: Gdzie śpiewają raki
Tytuł oryginału: Where the crawdads sing
Przekład: Bohdan Maliborski
Wydawnictwo Świat Książki
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2019
ilość stron: 415
Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
"Gdzie śpiewają raki" Delii Owens,
a także inne nowości w dobrych cenach znajdziecie na stronie księgarni.
Piękna, minimalistyczna okładka i ciekawy opis. Zapisuje tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło. ;***
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
Chętnie przyjrzę się o tej książce bliżej. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja lektury :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym tytule, a zapowiada się bardzo ciekawa pozycja! I bardzo spodobał mi się cytowany opis!
OdpowiedzUsuń