środa, 2 października 2019

Lanny, Max Porter

Już dawno nie czytałam tak osobliwej książki jak "Lanny" Maxa Portera. Jest w tej prozie coś hipnotyzującego, nieoczywistego i nowatorskiego,  prostego i skomplikowanego zarazem. Tutaj mity mieszają się z baśnią i bardzo przyziemnym, prozaicznym życiem.  Mieszanka zaklęć i zwyczajności, urzekająco dziwaczna, poetycko skoncentrowana proza.

Na pierwszy rzut oka "Lanny" Maxa Portera jest bardzo prostą historią. Małżeństwo Lloydów wraz ze swoim synkiem, przeprowadza się z Londynu na wieś, gdzie próbuje odnaleźć się w nowym miejscu. Rob pochłonięty jest pracą i światem finansjery, Jolie zajęta jest pisaniem swojej nowej powieści. Lanny eksploruje nowe otoczenie, rozmawia z drzewami, buduje tajemnicze altany, zaprzyjaźnia się z lokalnym artystą, który daje chłopcu lekcje rysunku. Jest dzieckiem ciekawym świata, kreatywnym, przy tym bardzo wrażliwym. Jest artystyczną duszą, stawiającą dorosłym trudne pytania. 
Wyjątkowy chłopiec  zwraca uwagę "mrocznego i uważnego podglądacza" starego jak świat, mitycznego Praszczura Łuskiewnika, który z ukrycia obserwuje Lanny'ego i całą wioskę.

Powieść Maxa Portera to kolaż, dramatyczny refren, kocioł słów. To właśnie polifoniczny i kakofoniczny język powieści zwraca największą uwagę. Każda z postaci mówi w swoim własnym unikalnym rejestrze. Psotnym, mityczny soczysty język Praszczura Łuskiewnika, przeplatają racjonalne wypowiedzi ojca Lanny'ego, liryczna opowieść Jolie i artystyczna delikatność nauczyciela rysunku Lannego. Do eksperymentalnej językowej mozaiki wypowiedzi bohaterów należy dorzucić jeszcze szczególną typograficzną grę. Gdy Praszczur Łuskiewnik podsłuchuje wioskę i jej mieszkańców, słowa które słyszy odwracają się pod różnymi kątami, nakładają się na siebie, zaplatają się, zwijają.
Sam Lanny nie wypowiada w książce ani jednego słowa. Jego portret odmalowany jest oczami dorosłych,  słowami ludzi go obserwujących.

A o czym opowiada "Lanny"? To opowieść o inności,  miłości i bliskości śmierci, lękach rodzicielskiej miłości i rodzicielskich oczekiwaniach wobec dzieci, o upływie czasu, ciemności czającej się za przyjaznymi twarzami. Ten mrok drzemiący w ludziach ujawnia się, gdy Lanny nagle znika, okrutne słowa  które wcześniej dochodziły tylko do uszu Praszura Łuskiewnika stają się teraz słyszalne dla wszystkich. Na światło dzienne wychodzi prawdziwa twarz na co dzień przyjaźnie nastawionych mieszkańców, którzy są wścibscy, żerują na cudzym nieszczęściu, za wszelką cenę szukają winnych, przesiąknięci są uprzedzeniami do każdego, który ich zdaniem tam nie należy.
Ta niezwykła historia spisana przez Maxa Portera przypomina nam też jak ważną rolę ogrywa w naszym życiu przyroda, która jest źródłem naszej witalności, równowagi, o czym często pędząc przez życie zupełnie zapominamy.

"Lanny" nie jest może arcydziełem, ale na swój niepowtarzalny sposób jest wyjątkowa. Bajka, nie-bajka, opowieść do wielokrotnego czytania, ponownego odkrywania. Trochę dziwaczna,  poetycka, eteryczna, zachwycająca swoją konstrukcją, hipnotyzująca otoczona aurą tajemniczości, przepełniona empatią i miłością.

Informacje o książce:
Autor: Max Porter
Tytuł Lanny
Tytuł oryginału: Lanny
Przekład: Jerzy Łoziński
Wydawnictwo Zysk i ska
Miejsce i data wydania: Poznań, 2019
Ilość stron: 220

4 komentarze:

  1. A ja nie skusiłam się na tę książkę... chyba zaczynam żałować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeszcze będziesz mieć okazję ją przeczytać, moim zdaniem warto.

      Usuń
  2. Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...