niedziela, 9 czerwca 2019

Wyspa, Żanna Słoniowska

Choć okładka "Wyspy" Żanny Słoniowskiej kusi czytelników "zaskakującym literackim love story" nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, że jest to opowieść o miłości. To nie miłość wysuwa się na pierwszy plan, a samotność oraz nasz nieustanny pościg za tym co nieosiągalne i nieuchwytne.

Dawid jest cenionym pisarzem, ojcem, mężem.  Dla obserwatora z zewnątrz wydaje się być szczęśliwym i spełnionym człowiekiem. On sam ma poczucie, że żyje w stagnacji, jego małżeństwo się wypaliło, a praca nad jego kolejną książką utknęła w martwym punkcie. W poszukiwaniu natchnienia do nowej powieści wyjeżdża do położonego na odległej wyspie Domu Literatury. Wyprawa ta, z dala od żony i dziecka ma pomóc mu wyostrzyć zmysły i zachęcić do tworzenia. Na wyspie- samotni odnajduje nie tylko wenę. Dawid poznaje tam starszą od siebie Muriel, na punkcie której mężczyznę ogarnia obsesja.

Dziwne jest to uczucie między Dawidem a Muriel, pełne przypływów i odpływów, burz i wichur. Trudno ich relację nazwać w ogóle romansem, bo Muriel nie podejmuje z Dawidem jego gry, jeśli już to na swoich własnych zasadach, jest odporna na jego zaloty, stając się  dla niego wyspą nie do zdobycia, zagadką, fascynującą tajemnicą, rajem utraconym.

"Wyspa" to opowieść o tym, że nieustannie za czymś gonimy, odhaczamy kolejne  punkty na naszej liście celów. Pieniądze, mieszkanie, miłość, dziecko, a w końcu okazuje się, że spełnienie tych marzeń nie dało nam upragnionego szczęścia. Dawid i Agnieszka są małżeństwem, ale nie potrafią być razem ze sobą, stworzyć prawdziwego domu, rodziny. To dwójka egoistów skupiona wyłącznie na sobie, na własnych pragnieniach, swoich wizjach życia, w których brakuje miejsca dla tego drugiego. Oszukują się, okłamują, nie potrafią na dłużej zagrzać miejsca, szukają pretekstu, żeby tylko uciec z domu, uciec od siebie. Są dwoma odrębnymi bytami, dwiema samotnymi wyspami, które szukają swojego miejsca, szukają wrażeń, próbują odkryć siebie, nie potrafią przy tym zbudować czegoś trwałego, być z drugim człowiekiem.
Czy tak powinno wyglądać nasze życie? Jawić się jako wieczna pogoń za króliczkiem, dążeniu do czegoś, czego nie potrafimy ubrać w słowa, określić i nazwać?

"Wyspa" to powieść pełna niepokoju, niezdecydowania, trudnych do określenia stanów emocjonalnych, ale paradoksalnie jest w niej też ogromna dawka spokoju i ciszy. Spokój ten jest  zasługą  znakomitego, subtelnego pióra Żanny Słoniowskiej, która stworzyła unikalny, surowy nastrój, panujący na północnej Wyspie, którą obserwujemy na przestrzeni upływającego czasu i zmieniających się pór roku. Spokój ten kontrastuje z neurozami bohaterów powieści, którzy kluczą w poszukiwaniu swojej Arkadii, pędzą niczym ćmy do światła ku swoim wyobrażeniom o życiu, do szczęścia, które szczęściem w ogólnie nie jest. A czym? Nie jesteśmy w stanie określić.

"Wyspa" Żanny Słoniowskiej to powieść, która jednocześnie zachwyca i drażni. Przepiękny język powieści, pełen marinistycznych metafor, zmysłowych obrazów, ciekawych dyskusji na temat literatury, przeplata się z  momentami nużącą i nieprzynoszącą rozwiązań fabułą. Problem z tą książką polega na tym, że autorka próbuje poruszyć zbyt wiele wątków i tematów, które pozostają potraktowane zbyt pobieżnie, powodując czytelniczy niedosyt.
Mimo zastrzeżeń, nie żałuję czasu poświęconego "Wyspie", bo choć wywołuje konsternację, potrafi również zachwycić, językiem, zmysłowością i znakomitą historią o samotności, piekle nieudanego związku, braku porozumienia i  towarzyszącej im bezradności i rozpaczy. Czy goniąc za  naszymi marzeniami zapomnieliśmy co naprawdę znaczy kochać?

Informacje o książce:
Autor: Żanna Słoniowska
Tytuł: Wyspa
Wydawnictwo Znak
Miejsce i data wydania: Kraków, 2019
ilość stron: 269

2 komentarze:

  1. Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś mnie nie zachęca do siebie ta książka.
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...