czwartek, 13 kwietnia 2017

Chmurdalia, Joanna Bator- recenzja #294


Po nieudanej ucieczce z Wałbrzycha, Dominika Chmura po wypadku samochodowym, budzi się w szpitalu w Monachium. Trwająca kilka miesięcy rehabilitacja przywraca dziewiętnastolatce zdrowie, jednak nie spokój ducha. Dominika zamiast wrócić do Piaskowej Góry, wyrusza w podróż, co kilka miesięcy zmieniając miejsce zamieszkania. Niemcy, Francja, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, to kolejne przystanki jej wyprawy. Coraz bardziej oddala się od domu, zmierzając w kierunku Chmurdalii, krainy szczęścia, w której spełniają się marzenia i ambicje. 

"Chmurdalia" Joanny Bator jest znakomitą kontynuacją "Piaskowej Góry", w której śledzimy dalsze losy Dominiki Chmury. Historia Dominika przeplata się z losami całej plejady bohaterów, których Dominika poznaje w czasie swojej wędrówki po świecie. Poznajemy czarnoskórą Sarę Jackson, potomkinię tzw. Hotentockiej Wenus, dzięki której po wypadku staje na nogi i która zostaje jej towarzyszką podróży, aż do Nowego Jorku. W Stanach Dominika poznaje homoniewiadomo, cukiernika Ivo, z którym bierze ślub. Spotykamy Małgosię z Piaskowej Góry, Grażynkę, Apostoleę, Greczynkę poznaną przez Dominikę w Londynie, dzięki której  spotyka Dimitriego, przyjaciela z dzieciństwa. 

"Chmurdalia" nie jest typową sagą rodzinną. Wielowątkowe opowieści, historie o losach poszczególnych bohaterów, snute przez Joannę Bator rozgrywają się w różnych miejscach i w różnych czasach, sięgając daleko w przeszłość. Losy poszczególnych bohaterów stykają się, rozchodzą, by po latach mogły się ponownie połączyć się  w najmniej oczekiwanym momencie. W powieści spoiwem, które łączy losy poszczególnych bohaterów, pośrednio lub bezpośredni,  jest podobno autentyczny nocnik Napoleona Bonapartego, przekazywany z rąk do rąk. 

"Chmurdalię" można odczytać jako współczesną wersję greckiego eposu  "Odyseja". Dominika wyrusza w swoją podróż, która tak naprawdę jest ucieczką od z góry znanego losu, ucieczką od wspomnień związanych z wypadkiem, ucieczką od zaborczej matki. Jej wyprawa, pragnienie odnalezienia swojej Chmurdalii, swojego azylu jest lekarstwem na nudne życie, które czeka na nią w Wałbrzychu.  Nie tylko Dominika przypomina Odyseusza. Niemal w każdej z przedstawionych przez Joannę Bator w powieści postaci można odnaleźć mitycznego Odysa, zwodzonego przez syreny i szukającego drogi do domu. Bohaterowie "Chmurdalii"  nie tylko odkrywają nowe miejsca na mapie świata, dzięki przekazywanym im opowieściom przenoszą się w przeszłość, która pozwala im zrozumieć motywy postępowania innych, a także odnaleźć swoje korzenie. Najważniejsza jest jednak wyprawa w głąb samego siebie, ponieważ zrozumienie siebie pozwoli odnaleźć Itakę,  szczęście, do którego tak wytrwale dążymy.

Joanna Bator w swojej powieści dotyka kwestii istoty pamięci i opowiadania. "Opowieści wymagają ludzkiej dbałości jak paprocie, trzeba je karmić, zapewnić im światło."  Jeśli nie znamy naszej przeszłości, naszych korzeni, nasze życie staje się jałowe. Każda z historii zasługuje na uwagę, bo "jesteśmy tym co pamiętamy", Opowieści kształtują nas, pomagają w budowaniu naszej tożsamości i naszej przyszłości.

Pod względem języka podobnie jak "Piaskowa Góra" "Chmurdalia" zachwyca, potwierdzając tym samym klasę pisarstwa Joanny Bator.  Powieść pełna jest wnikliwych i trafnych obserwacji, niebanalnych porównań.  Pisarka łączy prostotę,  oszczędność stylu z poetyckimi metaforami, codzienność z baśnią. Piorunująca mieszanka, która daje nadzwyczajny efekt, łącząc się w sugestywną i plastyczną jedność.

Joanna Bator stworzyła przepiękną powieść o pamięci, opowieść o opowieściach. "Chmurdalia" to książka o szukaniu swego miejsca na ziemi, o roli przypadku w naszym życiu,   sile determinacji, dokonywanych wyborach i relacjach.
Pełna wzruszeń i ciepła podróż w poszukiwaniu naszego szczęścia. Idealna.


Chmurdalia, Joanna Bator, Wydawnictwo W.A.B., 2013, ss. 504

5 komentarzy:

  1. "Opowieść o opowieściach"? Brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie przepadam za ta autorka , kiedyś w ręce trafiła mi jedna pozycja i niestety nie dobrnęłam do końca :( ale recenzja świetna na pewno zachęci wielu czytelników . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Interpretacja powieści poprzez odwołania do toposu wędrówki i poszukiwania własnej Itaki, na podobieństwo Odyseusza jawi mi się jako atrakcyjna, ponieważ przymierzenie do klasycznego mitu czyni ją ponadczasową i gotową do pozostania w nas na dłużej. Z kolei wielowątkowosc i rozgałęzienia scalone pniem przekazywanego artefaktu (jakkolwiek zabawnie i nietuzinkowo nie jawiłby się ów przedmiot 😊), pociąga mnie jako czytelniczkę lubującą się w rozsupływaniu zawiklanych biografii postaci.

    Opowieść o opowieściach z pewnością mieści w sobie całe bogactwo wzruszeń. Dziękuję 🎀

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory z twórczości Bator czytałam jedynie "Ciemno, prawie noc", ale najwyższy czas by wrócić do tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...