Nie potrafię myśleć o "Nie ma" Mariusza Szczygła bez osobistej refleksji nad swoim nie ma. Każdy z nas niesie swoją własną historię, w której są miejsca, rzeczy, ludzie, emocje, które bezpowrotnie zabrało nam życie, pozostawiając w nim wyrwę, pustkę i smutek. Właśnie smutek jest pierwszym uczuciem, które przejmuje, gdy myślę o nie ma. Jednak jak pokazuje Mariusz Szczygieł nie ma to nie tylko smutek i łzy, nie ma to szansa, może uleczyć, przynieść ukojenie i ulgę, potrafi wyzwolić.
Książka z pogranicza reportaży, esejów, opowiadań. Intymne zwierzenia ludzi, którzy musieli pogodzić się ze stratą w swoim życiu, zawarte w "Nie ma" przykuwają uwagę różnorodnością formy. Czasem tylko jednozdaniowe, zapisane w formie arkusza kalkulacyjnego, inne rozbudowane, jeszcze inne całkiem zwyczajne i kameralne, jak historie o utracie kotki, czy o węgierskim sklepie z rzeczami osieroconymi przez zmarłych. W innych jest więcej nie ma niż ma, jak w "Rzece", pełnej luk, dającej czytelnikowi duże pole do interpretacji. Poznamy historię czeskiej poetki Violi Fischerowej, rzeźbiarza, dla którego tematy tabu nie istnieją, siostry bliźniaczki, które nie potrafiły bez siebie żyć i gdy jednej zabrakło, druga nie potrafiła ułożyć sobie życia. Mariusz Szczygieł nie używa w tych historiach słów: strata, brak, czy śmierć. Zamiast nich tylko te pięć liter, nie ma. Nie ma człowieka, nie ma rzeczy, miejsce, nie ma sytuacji, nie ma emocji.
"Nie ma" to opowieści o nieobecności i stracie, ale i o tym jak próbujemy nie ma zapobiec, tak jak bohaterka historii zapisująca całe swoje życie w arkuszu kalkulacyjnym, pragnąc, by coś po niej zostało, choćby to zestawienie sukcesów, porażek. Boimy się dostrzec, że brak może być czymś wyjątkowym. Walczymy, próbujemy dać światu do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec, a świat nie pytając nas o zdanie zabiera nam ludzi, rzeczy, przeżycia.
"Nie ma" opowiada również o tym jakimi ludźmi stajemy się po nie ma. O naszym wewnętrznym lęku, że nie będziemy potrafili na ułożyć sobie życia na nowo, kiedy coś albo ktoś był sensem naszego istnienia zostanie nam zabrane. Strata nie zawsze oznacza łzy i smutek, czasem dzięki niej nasze życie może się zmienić na lepsze. Ta książka jest terapią, która pozwala oswoić nie ma, pozwala nam zrozumieć, że wraz z upływem czasu, tych strat w naszym życiu będzie coraz więcej. Zostaną po nich jedynie wspomnienia.
Książka Mariusz Szczygła jest również opowieścią o istocie pamięci i naszych wspomnieniach. Czasem wracamy w te same miejsca "żeby je utrwalić", żeby pamiętać Dzięki wspomnieniem, to co utraciliśmy wciąż z nami jest. Nie ma już ludzi, po których można kupić pamiątki w węgierskim sklepiku, ale dzięki przedmiotom, które przechowują pamięć o nich, które po sobie pozostawili, wciąż istnieją w domach innych. Co jednak, gdy wspomnienia również wyblakną stając się nie ma?
W jednej z historii autor pisze o sobie "swoje reportaże kojarzyłem zawsze z przyjemnym szumem górskiego potoczku, a nie z hukiem wodospadu", tym samym "Nie ma" jest również opowieścią o funkcji reportażu, o odpowiedzialności autora za bohaterów i sam tekst. Widoczne jest to najbardziej na przykładzie efektów reportażu "Śliczny i posłuszny", historii morderczyni pracującej jako nauczycielka i ekspertka Ministerstwa Edukacji Narodowej, historii w której nie ma miłości.
"Nie ma" Mariusza Szczygła to książka, której lektura zostawia po sobie trwały ślad. Głęboko porusza, każe spojrzeć uważniej na ludzi i otaczający świat. Pomaga pogodzić się z bezwzględnym upływem czasu, oswoić straty, które dopiero nadejdą, i zrozumieć, że tak jak napisał Wit Szostak we "Wróżeniu z wnętrzności" "niczego nie można naprawdę mieć, ani ludzi, ani rzeczy, ani nawet słów", zrozumieć, że nie ma jest stanem naturalnym i powinniśmy nauczyć się z nim żyć, ma zawsze przemija.
Informacje o książce:
Autor: Mariusz Szczygieł
Tytuł: Nie ma
Wydawnictwo: Dowody na istnienie
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2018
ilość stron: 400
Książka z pogranicza reportaży, esejów, opowiadań. Intymne zwierzenia ludzi, którzy musieli pogodzić się ze stratą w swoim życiu, zawarte w "Nie ma" przykuwają uwagę różnorodnością formy. Czasem tylko jednozdaniowe, zapisane w formie arkusza kalkulacyjnego, inne rozbudowane, jeszcze inne całkiem zwyczajne i kameralne, jak historie o utracie kotki, czy o węgierskim sklepie z rzeczami osieroconymi przez zmarłych. W innych jest więcej nie ma niż ma, jak w "Rzece", pełnej luk, dającej czytelnikowi duże pole do interpretacji. Poznamy historię czeskiej poetki Violi Fischerowej, rzeźbiarza, dla którego tematy tabu nie istnieją, siostry bliźniaczki, które nie potrafiły bez siebie żyć i gdy jednej zabrakło, druga nie potrafiła ułożyć sobie życia. Mariusz Szczygieł nie używa w tych historiach słów: strata, brak, czy śmierć. Zamiast nich tylko te pięć liter, nie ma. Nie ma człowieka, nie ma rzeczy, miejsce, nie ma sytuacji, nie ma emocji.
"Nie ma" to opowieści o nieobecności i stracie, ale i o tym jak próbujemy nie ma zapobiec, tak jak bohaterka historii zapisująca całe swoje życie w arkuszu kalkulacyjnym, pragnąc, by coś po niej zostało, choćby to zestawienie sukcesów, porażek. Boimy się dostrzec, że brak może być czymś wyjątkowym. Walczymy, próbujemy dać światu do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec, a świat nie pytając nas o zdanie zabiera nam ludzi, rzeczy, przeżycia.
"Nie ma" opowiada również o tym jakimi ludźmi stajemy się po nie ma. O naszym wewnętrznym lęku, że nie będziemy potrafili na ułożyć sobie życia na nowo, kiedy coś albo ktoś był sensem naszego istnienia zostanie nam zabrane. Strata nie zawsze oznacza łzy i smutek, czasem dzięki niej nasze życie może się zmienić na lepsze. Ta książka jest terapią, która pozwala oswoić nie ma, pozwala nam zrozumieć, że wraz z upływem czasu, tych strat w naszym życiu będzie coraz więcej. Zostaną po nich jedynie wspomnienia.
Książka Mariusz Szczygła jest również opowieścią o istocie pamięci i naszych wspomnieniach. Czasem wracamy w te same miejsca "żeby je utrwalić", żeby pamiętać Dzięki wspomnieniem, to co utraciliśmy wciąż z nami jest. Nie ma już ludzi, po których można kupić pamiątki w węgierskim sklepiku, ale dzięki przedmiotom, które przechowują pamięć o nich, które po sobie pozostawili, wciąż istnieją w domach innych. Co jednak, gdy wspomnienia również wyblakną stając się nie ma?
W jednej z historii autor pisze o sobie "swoje reportaże kojarzyłem zawsze z przyjemnym szumem górskiego potoczku, a nie z hukiem wodospadu", tym samym "Nie ma" jest również opowieścią o funkcji reportażu, o odpowiedzialności autora za bohaterów i sam tekst. Widoczne jest to najbardziej na przykładzie efektów reportażu "Śliczny i posłuszny", historii morderczyni pracującej jako nauczycielka i ekspertka Ministerstwa Edukacji Narodowej, historii w której nie ma miłości.
"Nie ma" Mariusza Szczygła to książka, której lektura zostawia po sobie trwały ślad. Głęboko porusza, każe spojrzeć uważniej na ludzi i otaczający świat. Pomaga pogodzić się z bezwzględnym upływem czasu, oswoić straty, które dopiero nadejdą, i zrozumieć, że tak jak napisał Wit Szostak we "Wróżeniu z wnętrzności" "niczego nie można naprawdę mieć, ani ludzi, ani rzeczy, ani nawet słów", zrozumieć, że nie ma jest stanem naturalnym i powinniśmy nauczyć się z nim żyć, ma zawsze przemija.
Informacje o książce:
Autor: Mariusz Szczygieł
Tytuł: Nie ma
Wydawnictwo: Dowody na istnienie
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2018
ilość stron: 400
Bardzo chętnie poznam tę pozycję. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się zapoznać z tą książką!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Szczygła, ale tego jeszcze nie czytałam. Musze zdobyć!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńGenialna recenzja, świetna książka. Muszę ją przeczytać! Mam ją pobraną na półkę na Legimi, ale twoja recenzja zachęciła mnie do kupna książki w wersji papierowej. Jak uporam się z sesją, to chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńWahałam się na kupnem tej lektury, przeglądałam chyba z 4 razy w księgarni. Ale chyba mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuń