W 1864 roku litewski talmudysta Jakub Saphir w synagodze Ben Ezry w Kairze odkrył genizę, zawierającą ponad 280 tysięcy manuskryptów. Wśród nich znajduje się napisany pod koniec XI wieku przez pochodzącego z francuskiego Monieux rabina Jouszuę Obadiasza list polecający skierowany do każdej gminy żydowskiej, z prośbą o opiekę dla prozelitki, która w czasie pogromu Żydow który miał miejsce w czasie pierwszej wyprawy krzyżowej w latach 1096-1099 w Monieux, straciła męża, a dwójka jej starszych dzieci została uprowadzona przez Krzyżowców.
Historia opisana w manuskrypcie wydarzyła się niedaleko miejsca w którym położony jest dom flamandzkiego poety i pisarza Stefana Hertmansa. Historia tajemniczej prozelitki zafascynowała pisarza tak bardzo, że w swojej powieści "Nawrócona" wyruszając w podróż jej śladami przez Francję do Kairu podjął się próby zrekonstruowania historii, żyjącej przed tysiącem lat kobiety.
Vigdis Adelais, szlachetnie urodzona chrześcijanka z Rouen przypieczętowuje swój trudny los zakochując się w synu naczelnego rabina Narbonne, Davida Todrosa. Ich uczucie jest tak silne, że nie zważając na dzielącą ich przepaść, postanawiają być razem. David i Vigdis uciekają z miasteczka, Vigdis przyjmuje wiarę męża i otrzymuje imię Chamutal. Osiedlają się w Monieux, gdzie prowadzą szczęśliwe życie. Wszystko do czasu, gdy papież Urban II w 1095 roku ogłosił hasło wojny świętej, czym zapoczątkował wyprawy krzyżowe. Krucjaty, która dociera także do Monieux.
Kim była nawrócona? Stefan Hermans nadaje jej imię, twarz, kreśli nieznane szczegóły jej historii i czyni to w niezwykle wiarygodny sposób, krok po kroku odtwarzając możliwy scenariusz według którego mogło potoczyć się życie dwojga kochanków.
Odmalowuje ich historię z nie lada rozmachem, opierając się na dokumentach historycznych, przemierzając francuskie małe miasteczka, odwiedzając ruiny jesziwy przy której się modlili, pola i ścieżki, którymi najprawdopodobniej wędrowała Chamutal.
"Chcę widzieć otoczenie własnymi oczami, chłonąć detale możliwe widoki. Chcę odnaleźć to co po tysiącu lat mogłoby być widoczne. Prawie niczego takiego nie ma- poza krajobrazem tu i ówdzie. Z trudem udaje mi się wyobrazić jak przebiegła ich podróż, choć istnieją historyczne źródła, które mogą mi w tym pomóc. Muszę jedynie wykreślać, usuwać, sprowadzać do sedna: żadnego mosty, drogi szybkiego ruchu, żadnych zabudowań utwardzonego pobocza, dźwięku, niemal żadnej obecności. Wszystko muszę usunąć jak archeolog i dotrzeć do leżącej odłogiem ziemi."
Autor niezwykle plastycznie odmalowuje piękno prowansalskiej przyrody, kojący nastrój spokojnej wsi, która stała się dla dwojga zakochanych azylem, w którym znaleźli schronienie. Sielanka staje się jednak zapowiedzią piekła, które za chwile ma nadejść. Hertmans zestawia ze sobą idyllę z piekłem pogromu, arkadię, którą jest dla młodych francuska położona gdzieś na uboczu wieś z cierpieniem Chamutal, rozpacz po utracie męża i dzieci z tlącą się nadzieją. Te kontrapunkty jeszcze bardziej podkreślają cierpienie prozelitki, jej ogromną i przejmującą samotność, zagubienie gdy nie wie do którego z bogów ma się modlić, samotność związaną z wiecznym odrzuceniem, potępieniem i niezrozumieniem.
Stefan Hertmans w swojej powieści łączy fikcję literacką ze źródłami historycznymi, a także splata ze sobą dwa plany czasowe. Zestawia dwie skrajne, kontrastujące ze sobą rzeczywistości, które na kartach powieści wzajemnie się przenikają. W jednej chwili śledzimy ucieczkę Davida i Chamutal, by za moment przenieść się w teraźniejszość, by razem z narratorem czytać poranną gazetę, a w niej historię o "dziesiątkach ludzi, którzy utonęli u wybrzeży Grecji". W ten sposób Hertmans tworzy swego rodzaju pomost między przeszłością a teraźniejszością, Tysiąc lat wydaje się być przepaścią, ale te dwa światy łączy ze sobą znacznie więcej niż dzieli, zmieniła się tylko sceneria, ludzkie postawy i zachowania niezmiennie pozostają takie same.
"Nawrócona" nie jest tylko opowieścią o skazanej na zgubę miłości w mrocznych czasach średniowiecza. Stefan Hertmans zwraca uwagę na ponadczasowe i aktualne problemy, takie jak migracja. Vigdis i David wielokrotnie określani są przez pisarza jako uchodźcy szukający bezpiecznego miejsca w czasach, gdy w Europie panuje religijne szaleństwo i rośnie antysemityzm. Uchodźcy wciąż uciekają, wciąż szukają bezpiecznego miejsca. Wyprawy krzyżowe tylko zmieniły nazwę, wojny religijne i prześladowania za wiarą cały czas mają miejsce.
"Nawróconą" Stefan Hertmans przywraca pamięci zapomnianą opowieść o pełnej poświęceń miłości, której nikt nie dawał żadnych szans. Flamandzki pisarz zabiera czytelnika w fascynującą, emocjonalnie trudną i wyczerpującą podróż śladami uczucia, dla którego gotowi jesteśmy oddać wszystko. Pełną bólu, przeszywającego smutku historię wielkiej samotności, wyobcowania, ciągłego odrzucenia i braku zrozumienia. Stefan Hertmans opowiadając historię, która miała miejsce w średniowieczu uzmysławia nam, że czasy w których obecnie żyjemy wcale nie są wyjątkowe. Wciąż jesteśmy tacy sami, powtarzamy te same błędy, powtarzając stare schematy.
Vigdis Adelais, szlachetnie urodzona chrześcijanka z Rouen przypieczętowuje swój trudny los zakochując się w synu naczelnego rabina Narbonne, Davida Todrosa. Ich uczucie jest tak silne, że nie zważając na dzielącą ich przepaść, postanawiają być razem. David i Vigdis uciekają z miasteczka, Vigdis przyjmuje wiarę męża i otrzymuje imię Chamutal. Osiedlają się w Monieux, gdzie prowadzą szczęśliwe życie. Wszystko do czasu, gdy papież Urban II w 1095 roku ogłosił hasło wojny świętej, czym zapoczątkował wyprawy krzyżowe. Krucjaty, która dociera także do Monieux.
Kim była nawrócona? Stefan Hermans nadaje jej imię, twarz, kreśli nieznane szczegóły jej historii i czyni to w niezwykle wiarygodny sposób, krok po kroku odtwarzając możliwy scenariusz według którego mogło potoczyć się życie dwojga kochanków.
Odmalowuje ich historię z nie lada rozmachem, opierając się na dokumentach historycznych, przemierzając francuskie małe miasteczka, odwiedzając ruiny jesziwy przy której się modlili, pola i ścieżki, którymi najprawdopodobniej wędrowała Chamutal.
"Chcę widzieć otoczenie własnymi oczami, chłonąć detale możliwe widoki. Chcę odnaleźć to co po tysiącu lat mogłoby być widoczne. Prawie niczego takiego nie ma- poza krajobrazem tu i ówdzie. Z trudem udaje mi się wyobrazić jak przebiegła ich podróż, choć istnieją historyczne źródła, które mogą mi w tym pomóc. Muszę jedynie wykreślać, usuwać, sprowadzać do sedna: żadnego mosty, drogi szybkiego ruchu, żadnych zabudowań utwardzonego pobocza, dźwięku, niemal żadnej obecności. Wszystko muszę usunąć jak archeolog i dotrzeć do leżącej odłogiem ziemi."
Autor niezwykle plastycznie odmalowuje piękno prowansalskiej przyrody, kojący nastrój spokojnej wsi, która stała się dla dwojga zakochanych azylem, w którym znaleźli schronienie. Sielanka staje się jednak zapowiedzią piekła, które za chwile ma nadejść. Hertmans zestawia ze sobą idyllę z piekłem pogromu, arkadię, którą jest dla młodych francuska położona gdzieś na uboczu wieś z cierpieniem Chamutal, rozpacz po utracie męża i dzieci z tlącą się nadzieją. Te kontrapunkty jeszcze bardziej podkreślają cierpienie prozelitki, jej ogromną i przejmującą samotność, zagubienie gdy nie wie do którego z bogów ma się modlić, samotność związaną z wiecznym odrzuceniem, potępieniem i niezrozumieniem.
Stefan Hertmans w swojej powieści łączy fikcję literacką ze źródłami historycznymi, a także splata ze sobą dwa plany czasowe. Zestawia dwie skrajne, kontrastujące ze sobą rzeczywistości, które na kartach powieści wzajemnie się przenikają. W jednej chwili śledzimy ucieczkę Davida i Chamutal, by za moment przenieść się w teraźniejszość, by razem z narratorem czytać poranną gazetę, a w niej historię o "dziesiątkach ludzi, którzy utonęli u wybrzeży Grecji". W ten sposób Hertmans tworzy swego rodzaju pomost między przeszłością a teraźniejszością, Tysiąc lat wydaje się być przepaścią, ale te dwa światy łączy ze sobą znacznie więcej niż dzieli, zmieniła się tylko sceneria, ludzkie postawy i zachowania niezmiennie pozostają takie same.
"Nawrócona" nie jest tylko opowieścią o skazanej na zgubę miłości w mrocznych czasach średniowiecza. Stefan Hertmans zwraca uwagę na ponadczasowe i aktualne problemy, takie jak migracja. Vigdis i David wielokrotnie określani są przez pisarza jako uchodźcy szukający bezpiecznego miejsca w czasach, gdy w Europie panuje religijne szaleństwo i rośnie antysemityzm. Uchodźcy wciąż uciekają, wciąż szukają bezpiecznego miejsca. Wyprawy krzyżowe tylko zmieniły nazwę, wojny religijne i prześladowania za wiarą cały czas mają miejsce.
"Nawróconą" Stefan Hertmans przywraca pamięci zapomnianą opowieść o pełnej poświęceń miłości, której nikt nie dawał żadnych szans. Flamandzki pisarz zabiera czytelnika w fascynującą, emocjonalnie trudną i wyczerpującą podróż śladami uczucia, dla którego gotowi jesteśmy oddać wszystko. Pełną bólu, przeszywającego smutku historię wielkiej samotności, wyobcowania, ciągłego odrzucenia i braku zrozumienia. Stefan Hertmans opowiadając historię, która miała miejsce w średniowieczu uzmysławia nam, że czasy w których obecnie żyjemy wcale nie są wyjątkowe. Wciąż jesteśmy tacy sami, powtarzamy te same błędy, powtarzając stare schematy.
Uniwersalna, boleśnie aktualna, przepiękna powieść.
Informacje o książce:
Autor: Stefan Hertmans
Tytuł: Nawrócona
Tytuł oryginału: De bekeerlinge
Przekład: Alicja Oczko
Wydawnictwo: Marginesy
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2018
Liczba stron: 375
Informacje o książce:
Autor: Stefan Hertmans
Tytuł: Nawrócona
Tytuł oryginału: De bekeerlinge
Przekład: Alicja Oczko
Wydawnictwo: Marginesy
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2018
Liczba stron: 375
Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Marginesy
Książka zainteresowała mnie już w momencie zapowiedzi, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, ostatecznie utwierdziłam się w przekonaniu, że muszę ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, a Twoja recenzja skutecznie zachęciła mnie by w przyszłości ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk