piątek, 12 stycznia 2018

Purezento, Joanna Bator

"Dotarło do mnie, że zostałam zupełnie sama. Pozbawiona chłopaka i wyobrażeń o naszej wspólnej przeszłości.(...) Przeszłość też się rozsypała. Nie wiedziałam jak opłakuje się śmierć kogoś, kogo utraciło się już wcześniej. Znienawidziłam go więc. Ciemność rozlała się we mnie. Niespokojne lodowate morze. W jego toni gruchotały skorupy. Każde wspomnienie było jak rekin ludojad. Pojawiało się na powierzchni znienacka."

Świat bezimiennej Polki, głównej bohaterki, będącej jednocześnie narratorką powieści Joanny Bator "Purezento" rozpada się po śmierci jej chłopaka. Zginął przypadkiem, zginął myśląc o innej. Pozostał jej ocean rozpaczy w którym czają się rekiny ludojady, roztrzaskane skorupy, który pozostały z jej życia. Wtedy w jej życiu pojawia się  pani Myōko, która w zamian za opiekę nad domem i kotem o ludzkim spojrzeniu, proponuje jej wyjazd do Tokyo. W Japonii spotyka mistrza Myō, pod okiem którego poznaje tajniki sztuki kintsugi, naprawiania rozbitych przedmiotów za pomocą złota.
 
"Dzięki kintsugi to co pęknięte, jest znów całe. Jednak miejsce pęknięcia pozostaje widoczne. Tam, gdzie była rana, jawi się teraz złota blizna. Na zawsze widoczna. Trzeba ją przyjąć. Skaza to część piękna i historii rzeczy. Należy do niej. Zasługuje na szacunek. Całość naprawiona złotem staje się piękniejsza niż przedtem. Jest i nie jest już tym samym."

"Purezento" jest powieścią w której Joanna Bator złożyła  hołd kulturze Japonii. Nie tylko poprzez umieszczenie akcji w kraju kwitnącej wiśni, ukazanie rozdarcia między tradycją a uwielbieniem zachodu, przenikania się dwóch światów żywych i zmarłych, ale także symbolicznym nawiązaniu do sztuki kintsugi. Sztuki, wymagającej mnóstwa precyzji i cierpliwości. Sztuki naprawy rozbitych przedmiotów, które w powieści mają metaforyczny charakter.

Bohaterka powieści pobierając nauki u mistrza Myō, odbudowuje także swoje życie. Przeżywa swój ból i smutek, nagromadzoną złość. Uczy doceniać się rzeczy pozornie błahe i małe, które przypominają o tym co w życiu najważniejsze, uczy się akceptacji swoich skaz i ran, stara się żyć tu i teraz. Tak jak spoiwo na nowo łączy rozbitą czarkę, pozostawiając pęknięcia widoczne, podobnie można odbudować swoje życie, "objąć nasze uszczerbki, pęknięcia, rysy. Nasze rany. Słabość ułomność. Naszą kruchość i przemijalność. Jeśli się postaramy, możemy stworzyć nową całość z rozbitych części i łączących je blizn. Blizny po bólu, cierpieniu spowodowanym utratą, doznanych upokorzeniach są widoczne. Takie pozostaną. Do końca. (...) Niedoskonałość i przemijanie to część tego, kim jesteśmy. Część naszej podróży." 

Japońskość "Purezento" przejawia się również w języku powieści. Autorka pisząc powieść wykorzystała estetykę wabi sabi, przez co język powieści jest jasny i prosty. W samym tekście pisarka ukryła wiersze haiku. To właśnie język sprawia, że "Purezento" jest tak inne od wcześniejszych powieści Joanny Bator. Linearna fabuła, brak retrospekcji, licznych wspomnień, w przypadku twórczości pisarki jest przyjemnie zaskakujący, jednak ten  brak skomplikowania, prostota, niedopowiedzenia, nieoczywistości, liczne odwołania do filozofii zen zachwycają.

"Purezento' Joanny Bator to powieść pełna okruchów, małych rzeczy, dzięki którym zaczynamy doceniać życie, niosąca ze sobą wesoły skrzek zielonych papug, nocny koncert cykad, gorzki smak zielonej herbaty i szelest spadających liści ginko w ogrodzie. Historia, która urzeka swoim wewnętrznym spokojem. Pełna tęsknot, za tym co utraciliśmy, "Purezento" niesie nadzieję i wiarę, że głębokie rany goją się, ból i cierpienie mija, a złamaną duszę można uleczyć. Niedoskonałość i przemijanie budują naszą tożsamość, nawet gdy jest naznaczona zadanymi kiedyś ran i pozostającymi po nich bliznami.  Tak jak w sztuce kintsugi, nawet z najdrobniejszych skorup, przy odpowiednim zaangażowaniu, włożonej pracy można odtworzyć zniszczone naczynie, a to choć naznaczone złotymi bliznami będzie napawać dumą.


Informacje o książce:
Autor: Joanna Bator
Tytuł: Purezento

Wydawnictwo: Znak
Miejsce i rok wydania: Kraków, 2017

Liczba stron: 286

4 komentarze:

  1. Chyba skuszę się na tę książkę, brzmi ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mam ochote na te ksiazke ale wczesniej mam w planach Ciemno, prawie noc.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam, czeka i ja też czekam, na dobry moment. :) Jestem bardzo ciekawa, bo Bator znam tylko z jednej książki (ale za to jakiej!), a tematyką japońską nigdy nie pogardzę, więc... to musi być coś dobrego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle się naczytałem złych opinii o tej książce, że aż odłożyłem plany zakupu.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...