czwartek, 31 sierpnia 2017

Wyszedł z siebie i nie wrócił, Tomasz Jastrun- recenzja #346

Poznajcie Franciszka, pięćdziesięcioletniego cenionego malarza, który czasy świetności ma już za sobą. Nie jest człowiekiem szczęśliwym, mało tego twierdzi, że jego sytuacja jest tragiczna. Oprócz kryzysu twórczego, na który cierpi, sen z powiek spędza mu niespłacony kredyt, łysina, poważne problemy z kręgosłupem i prostatą, nadciśnienie i wystający brzuch, chłodne stosunki z żoną alkoholiczką, niejasny status prawny kamienicy, która wiąże się z groźbą utraty pracowni malarskiej. O nieustający ból głowy przyprawia go  "polski dramat", wojna polsko- polska, czyli polityczna atmosfera w kraju, łamanie praworządności i praw o  które walczył jako opozycjonista. Życie Franciszka nie jest usłane różami, nic tylko wyjść z siebie i nie wrócić.


Tomasz Jastrun w swojej powieści "Wyszedł z siebie i nie wrócił" przedstawia portret współczesnego inteligenta, artysty, który musi zmierzyć się nie tylko z upływem czasu, ale i samym sobą, odnaleźć swoje miejsce na półmetku życia, co nie jest takim prostą sprawą.  Dla Franciszka życie straciło sens, wszystko to czego dokonał w jego oczach zaraz zniknie. "Marność nad marnościami". Czuje się nierozumiany jako artysta, niedoceniany jako mąż, jedyną radością jego marnej egzystencji jest  wnuk, oraz Kasia, internetowa znajoma, z którą Franciszek, jak czuje nawiązał duchową więź.

"Czy to jest sprawiedliwe, że tak szybko, coraz szybciej biegnie mi czas? Pomyślał: lata lecą a my fruniemy za nimi, chociaż bez skrzydeł, zasysani przez wieczny pęd."

Te jasne strony życia Franciszka to jednak zbyt mało, by uchronić naszego bohatera przed depresją.  Wszelkie próby poradzenia sobie z odbierającą chęci do życia chorobą zdają się na nic. Próbuje wszystkiego,  salon masażu erotycznego, próba nawiązania romansu, leki. Depresja i rzucające kłody pod nogi życie stają się dla Franciszka zgubą, strącając w dół. Nie wie co będzie jutro, ma pewność tylko co do jednego, "będzie inaczej niż myślimy, że będzie".

"Zdumiewające, że o tym , co nam się zdaje w życiu ważne, zapominamy po latach, podczas gdy głupstwa rosną i żyją w nas uparcie, utrwalone na taśmie pamięci".

"Wyszedł z siebie i nie wrócił" to powieść niewielka, a bardzo gęsta. Na pierwszy rzut oka smutna tragiczna, ale pełna wisielczego humoru, ironii, trafnych uniwersalnych spostrzeżeń na temat życia i nas samych.  Słodko- gorzka historia napisana przez złośliwość losu. 
Życie czasem bywa tragiczne, czasem absurdalnie śmieszne i jedyne co można zrobić to wyjść z siebie, tylko czy jest dokąd wrócić?
Bardzo życiowa, wyjątkowo szczera i mocno refleksyjna lektura.

Informacje o książce:
Autor: Tomasz Jastrun
Tytuł:  Wyszedł z siebie i nie wrócił
Wydawnictwo: Czarna owca
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2017
Liczba stron:190

6 komentarzy:

  1. Czasem niewielka objętościowo książka ma więcej do powiedzenia niż grube tomiszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tak jest właśnie w przypadku książki Tomasza Jastruna, niewielka, ale zawartość przygniata.

      Usuń
  2. Czytałam "Rzekę podziemną" tego autora i przyznam, że była taka sobie. Do połowy bardzo mi się podobała, ale potem poszła w dziwną stronę i to już zepsuło moją opinię o niej. :( W tej książce zaintrygował mnie tytuł już jakiś czas temu, więc kiedyś być może po nią sięgnę, żeby dać autorowi jeszcze jedną szansę, ale raczej zrobię to z dużą ostrożnością. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej książki podchodziłam ostrożnie, bo nic wcześniej nie czytałam spod jego pióra. Przyciągnął mnie tytuł, i nie żałuję, świetnie napisana. Daj tej książce szanse, jest tego warta.

      Usuń
  3. Książki, które zmuszają do refleksji zawsze są u mnie mile widziane. Lubię, kiedy po lekturze zostaje we mnie coś więcej, niż tylko wspomnienie fabuły. Świetna propozycja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dałaś się przekonać. Jastrun pisze świetnie, mądrze. To książka do której z pewnością będę wracać.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...