niedziela, 13 sierpnia 2017

Odgłosy rosnących bananów, Ece Temelkuran- recenzja #339

Bliskowschodnia wieża Babel, kulturowy tygiel, w którym w zgodzie  obok siebie mieszkali chrześcijanie, muzułmanie i żydzi. Tak było do lat siedemdziesiątych XX wieku do momentu wojny domowej. Bejrut, miasto które dzisiaj pokryte jest grubą warstwą pyłu, niezliczonych wojen i ludzkich tragedii.  W "Odgłosach rosnących bananów" turecka powieściopisarka  Ece Temelkuran zgarniając pył przykrywający Bejrut odkrywa historie tego miasta oraz historie ludzi, którzy w swoim życiu wciąż słyszą wybuchające bomby.

Ece Temelkuran zabiera nas do wschodniego Bejrutu do jednego z bloków na wzgórzu Jetawi. Zeynab jest zgorzkniałą kobietę, uwielbiającą porządek i brzydzącą się dobroczynnością. Jej służącą jest Filipina, urodzona w obozie dla uchodźców w Szatili w czasie wojny libańskiej. Do Bejrutu trafia dzięki listom od ojca, Palestyńczyka, który pisał je pa arabsku, w języku, którego Filipina  nie rozumie. Jest i Marwan, syryjski dozorca budynku, który zakochuje się w Filipinie. Do Bejrutu trafia także Deniz, turecka studentka prawa na Oxfordzie, która przez Paryż trafia do Libanu w poszukiwaniu siebie.

Ece Temelkuren w "Odgłosach rosnących bananów" skupia się na okrucieństwie wojny, ale opowiada o niej z perspektywy pojedynczych ludzi, tych którzy wojnę wciąż noszą w sobie i teraz usiłują żyć normalnie. Pragną nie tylko odnaleźć siebie,  odszukać własną tożsamość, ale pragną nadziei na lepsze jutro i ciszy, w której nie spadnie już żadna bomba, ale będzie można posłuchać dźwięków bananów.

"Przekleństwo Bliskiego Wschodu polegało na tym, że ludzie z zewnątrz nie pojmowali sytuacji, zaś ci, którzy się tu znaleźli, nie mogli uwierzyć, że istnieje coś ważniejszego niż jego problemy".

Prawdziwym bohaterem powieści jest Bejrut, miasto różnic i sprzeczności. Piękne i przeklęte, które odpycha i przyciąga. Miasto, w którym wojna jest stanem naturalnym, a okres pokoju jest tylko krótką przerwą przed kolejnym nalotem i wybuchem bomb. Bejrut nosi w sobie ślady wojny domowej, dwóch wojen libańskich, masakry w obozach dla palestyńskich uchodźców w Szatili i Sabrze, bombardowań, nalotów, śmierci. Wojen, po których miasto odradza się na nowo, niesie nadzieję, łączy ludzi, by za chwilę znów pogrążyć się w przemocy i chaosie.

"Bejrut jest marzeniem o byciu lepszym. Ułudą, że na planecie pyłu powstanie nowy Paryż. Mrzonką, że wreszcie nas będą traktować jak ludzi. Że nasze życie będzie w końcu normalne".

Autorka opowiadając historię pojedynczych istnień, historię Bejrutu pozwala nam zrozumieć Bliski Wschód, cierpienie i nieszczęście ludzi, którzy tam mieszkają.  Ludzi którzy pragną własnego miejsca, domu,  normalności i ciszy, której symbolem są odgłosy rosnących bananów.

"Przecież wybuchła wojna. Znowu, znowu, znowu...Ile wojen może przeżyć jeden człowiek? Ile razy?"

"Odgłosy rosnących bananów" to nadzwyczajna  opowieść o konsekwencjach wojny, o ludziach szukających spokoju, własnej tożsamości, o chaosie jaki przynosi wojna, niszcząc normalne życie,  marzenia i ciszę. Nie zabiera jedynie pamięci, ukrytej gdzieś głęboko w pyle.
"Może...Tym razem...Zdołam opowiedzieć, jak jest naprawdę. A nie tak, jak oni chcieliby to widzieć. Opisać zniszczone fragmenty. To mnie interesuje. Chcę je odebrać historii. Oddać kolorowe szkiełka i odzyskać naszą opowieść".

Informacje o książce:
Autor: Ece Temelkuran
Tytuł: Odgłosy rosnących bananów
Tytuł oryginału:
  Muz sesleri
Przekład: Anna Mizrahi
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Miejsce i rok wydania: Wrocław, 2016
Liczba stron: 398

11 komentarzy:

  1. Zachwyca mnie ten tytuł - jest wyjątkowy. A tu jeszcze dochodzi taka treść! Książka zdecydowanie w moim klimacie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł dający do myślenia, przynajmniej na początku jeśli nie wie się o czym jest książka. W takim miejscu jak Liban są synonimem normalności i pokoju. Przeczytaj, warto.

      Usuń
  2. Świetny tytuł! Na pewno poszukam tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to Twoje klimaty, spodobałaby Ci się ta pozycja.

      Usuń
  3. Przeczytam z pewnością. Nie widzę innej opcji po lekturze jej eseju o Turcji. Jestem ciekawa, jak Temelkuran prezentuje się jako pisarka, nie dziennikarka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z kolei ciekawa jestem jak Temelkuran radzi sobie jako dziennikarka, więc "Turcję: obłęd i melancholię" przeczytam na pewno.

      Usuń
  4. Bardzo, bardzo "moje" bliskowschodnie klimaty. Przeczytam na pewno (jak uda mi się gdzieś pożyczyć, bo jednak limity na zakup ksiązek to wyczerpałam chyba do końca roku włącznie)...

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  5. poruszający opis…. teraz jestem ciekawa książki!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...