niedziela, 30 kwietnia 2017

Przez ucho igielne (sploty), Ján Púček- recenzja #300

Czy istnieje jakaś podskórna tkanka świata, która wyznacza relacje ludzi i przedmiotów? Czy naszym życiem kieruje przypadek, a może  nasze życie jest już z góry są ustalone, jak w czasie dziergania na drutach jak, "oczka zapadają się w siebie, jedno w drugie, jedno bez drugiego nie może istnieć. Rząd spaja się z rządkiem, a to co przed chwilą było kłębkiem wełny, nagle zaczyna przypominać sieć, w której wszystko ze sobą współgra i współtworzy jeden sens." W swojej powieście "Przez ucho igielne (sploty) Ján Púček z uwagą przygląda się jak ludzkie losy, kiedyś osobne, stykają się, plączą, tworząc pisane przez życie sploty. 

Jan w czasie drugiej wojny światowej działa w antyfaszystowskim ruchu oporu, później zostaje więźniem nazistowskich obozów koncentracyjnych i radzieckiego łagru. Po wojnie wraca do domu i planuje wszystko rozpocząć od nowa. Murarz, który w czasie pobytu w obozie pracy w Gollnowie dziergał na drutach dla niemieckich dzieci skarpetki, szaliki i swetry, postanawia otworzyć szwalnie. Wtedy poznaje młodą krawcową Bożenę i zaczynają tkać swoją wspólną historię.

"Przez ucho igielne" (sploty)" jest niezwykłą kroniką rodzinną i bardzo osobistą historią.
Życie Jana  składa się z rzeczy zwyczajnych i prostych. Radość z narodzin dziecka, posadzenie drzewa, budowa domu. Banalne? Może i tak, ale kto powiedział, że nasze życie  w swoich najbardziej autentycznych przejawach nie może być banalnie proste? Właśnie w tych zwyczajnych, prostych momentach, czujemy, że żyjemy. Właśnie w takiej prostocie, zwykłym życiu tkwi sekret wyjątkowości powieści Ján Púčeka. W szczerości i autentyczności, w której odnajdziemy towarzyszącą nam na co dzień radość, smutek i nostalgię, kiedy wspomnimy tych których już z nami nie ma.

Narrator powieści, wnuk Jana i Bożeny z wielką miłością i tęsknotą wspomina swoich dziadków. Jest świadomy, że jego wspomnienia o dziadkach rozpraszają się.  "Okruchy, które zostały mi w głowie, powoli znikają, bąbelki spadają na powierzchnię i rozpryskują się.", "wszystkie te obrazy, któregoś dnia zbledną na dobre, słowa też się zagubią, wszystko po kawałku rozsypie się w ciemności".
Przyznaje, że każdy  umiera dwa razy. Raz w momencie śmierci fizycznej, drugi raz, kiedy ludzie o nim zapominają.  Nie oznacza to wcale, że nic nie może zrobić. Robi, opowiadając ich  historie.

Opisując  swoich przodków narrator nie czyni ich bardziej szlachetnymi niż byli w rzeczywistości, pokazuje ich błędy, przedstawia ich słabości.

Pisarz snuje i tka  historie, łączy je,  tworzy sploty, ale zdarzają się w powieści momenty, w których pozwala sobie na mądre przemilczenie pewnych  wydarzeń z życia swoich bohaterów, jak w przypadku pobytu Jana w obozach koncentracyjnych. Cisza, która otacza ten dramatyczny okres wzrusza znacznie bardziej, niż gdyby miała zostać opowiedziana.

Życie Jana i Bożeny naznaczone jest przez rozgrywające się za ich plecami wydarzenia polityczne. Historia ma wpływ na ich życiowe wybory, mocno ich doświadcza, kształtuje ich charaktery. Wielka historia wchodzi na stałe w życie Jana, jego rodziny i przyjaciół. Właśnie historia czyni życie Jana szczególnym, zadaje rany, brutalnie doświadcza, pozostawiając trudne do zapomnienia blizny.  Uwiecznienie przez autora w swojej powieści losów pojedynczych ludzi oraz wielkiej historii, sprawia, że "Przez ucho igielne (sploty)" jest powieścią osobistą, sagą rodzinną, ale też opowieścią o kraju, o Słowacji, dla której  wiek XX był bardzo burzliwym okresem, który odcisnął bolesne piętno na wszystkich Słowakach.

"Przez ucho igielne (sploty)" to imponująca saga rodzinna, której tłem jest historia Słowacji. Osobista opowieść o rodzinie, o domu i historii, pełna ciepła, smutku, radości, uczuć i emocji, które niesie ze sobą życie. Piękna i poruszająca powieść o pamięci, która trwa i która nie pozwala, by "rzeczy i ludzie zniknęły nam sprzed oczu". Szczera i autentyczna opowieść o życiu.

Przez ucho igielne (sploty), Ján Púček, Wydawnictwo Książkowe Klimaty, 2017, ss. 332


Za pełną ciepła i wzruszeń lekturę  dziękuję Wydawnictwu Książkowe Klimaty

3 komentarze:

  1. Już cieszę się na tę lekturę:) Książka czeka na swoją kolej, najpierw muszę jednak dokończyć "Stambuł, Stambuł".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czeka Cię wspaniała lektura, a jeśli chodzi o "Stambuł, Stambuł" to z kolei u mnie czeka w kolejce, wiec czekam na Twoją opinię.

      Usuń
  2. To, co sprawia, że mam ochotę na tę książkę, to chyba właśnie prostota i ukazanie z pozoru zwyczajnych rzeczy. Jestem nią zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...