czwartek, 20 grudnia 2018

Zaklinacz deszczu, Jiří Hájíček

Dobra praca, pieniądze, dom, miłość. Pragnienie wszystkich, ale nawet jeśli to wszystko osiągnęliśmy, to jednak nie odczuwamy szczęścia. Czas nieubłaganie płynie, a my mamy wrażenie, że utknęliśmy, że każdy dzień podobny jest do poprzedniego, że życie przecieka nam przez palce.  Nasze znudzenie zaczyna pokrywać ludzi, rzeczy i nas samych, sprawiając, że wszystko to po równi staje się nam osobliwe obojętne.  Czy tak ma wyglądać życie, trwanie ciągłym letargu i stuporze?
Taka gęsta mgła monotonii i znudzenia zdaje się okrywać życie głównego bohatera  powieści  czeskiego prozaika  Jiříego Hájíčka "Zaklinacz deszczu", który pragnie uciec jak najdalej od powtarzalności i rutyny.

Zbyněk jest urzędnikiem zajmującym się nieruchomościami. Ma pracę którą lubi, piękną, dobrze wykształconą żonę, wielkie mieszkanie. Jednak tylko na zewnątrz wydaje się, że jego życie jest idealne. Małżeństwo przeżywa kryzys, związany z niemożnością posiadania dziecka, on sam cierpi na bezsenność. Jedyną ucieczką od trosk jest wizja wyprawy na Spitsbergen, wspomnienia z czasów młodości i swojej pierwszej miłości, które jeszcze bardziej pogłębiają w nim"poczucie przemijalności i daremności wszelkich starań". Jego nudne życie diametralnie zmienia się gdy spotyka swoją dawną miłość, która zwraca się do niego z prośbą o pomoc w sprawie prawa do dziedziczenia ziemi. 

Choć na pierwszy rzut oka w powieści  Jiříego Hájíčka wysuwa się wątek dotyczący spornego gruntu, w "Zaklinaczu deszczu" nieustająco słychać tykanie odmierzającego czas zegara, uderzających o szybę kropel deszczu, szelestu przekładnych przez osiem godzin dokumentów, gonitwy myśli głównego bohatera. 

"Co mnie zabija? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Nie umiałbym nikomu tego wyjaśnić. Co takiego mnie niszczy? Raczej nic mi nie dolega. A więc pewnie nic. Absurdalny wniosek.Zabija mnie WIELKIE NIC. Mam żonę pracę i kredyt mieszkaniowy, dwóch trzech kolegów. Normalne życie. I zabija mnie NIC. Bez sensu."

Zbyněk  żyje po omacku, w zawieszeniu, pogrążony w apatii i znużeniu życiem. Ma świadomość, że połowę życia ma już za sobą. Czy dlatego nie może spać? "Raj dawno został utracony. Pozostała mi praca, seks, drobne przyjemności, dobre jedzenie. Mieszkanie w centrum miasta, kredyt na w miarę korzystnych warunkach. Czteroletnie auto. Wakacje nad morzem."  Ma wszystko, a jednak nic, zabija go proza życia. Pragnie wolności, marzy o ucieczce na daleką i zimną Arktykę, ucieczki od miasta, papierów, biurokracji, rutyny, która coraz bardziej panoszy się w jego życiu.

"Siedział w ciasnej kuchni i zastanawiał się, dlaczego ma wrażenie, że tu wszystko pokryte jest kurzem(...) To nie brud wżarł się w ściany starego bloku, obrus na stole, w zasłony, w linoleum. To był czas, pożerający wszystko- nadzieję, siłę, radość, miłość."

Jiří Hájíček w swojej powieści świetnie oddaje atmosferę nijakości, beznadziejności i bezbarwności życia. Aura egzystencjalnego zwątpienia wypełnia niemal każdą stronę "Zaklinacza deszczu", przepełnia myśli czytelnika, który w postaci Zbynka odnajduje cząstkę siebie, dostrzega monotonię własnego życia, od której choć na chwilę chciałby się uwolnić.
Piękna to proza. Niepozorna, kameralna, niespieszna. O życiu, zwyczajnym, nudnym, czasem rozczarowującym, o raju utraconym, o tym że czasem warto zaryzykować i rzucić to wszystko.  Powieść, która nie pozwoli o sobie szybko zapomnieć.

Informacje o książce:
Autor: Jiří Hájíček
Tytuł: Zaklinacz deszczu
Tytuł oryginału: Dešťová hůl
Przekład: Dorota Dobrew
Wydawnictwo Książkowe Klimaty
Miejsce i data wydanie: Wrocław, 2018
ilość stron: 313

1 komentarz:

  1. Lubię powieści zapadająca na długo w pamięci, więc będę miała tę na uwadze. 😊

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...