Przeszłość. Mała, senna, flamandzka wioska, w której każdy zna każdego. Eva, Pim i Laurens urodzili się w tym samym roku, razem wychowali. Praktycznie nierozłączni, określani mianem trzech muszkieterów. Ich drogi zaczynają się rozchodzić, gdy zaczynają dorastać. To wtedy chłopcy wymyślają okrutną zabawę, w której zadają dziewczynom z ich szkoły zagadkę wymyśloną przez Evę. Wygrana to 200 euro, błędna odpowiedź skutkuje pozbawieniem części garderoby.
Teraźniejszość. Mija trzynaście lat od tragicznych wydarzeń lata 2002 roku. Eva mieszka w Brukseli. Nie licząc sąsiada, z którym spotyka się od czasu do czasu, prowadzi samotne życie. Po latach wraca do rodzinnego domu, wioząc w bagażniku blok lodu, chce zemścić się za to, co wydarzyło się tamtego feralnego dnia.
Debiutancka powieść belgijskiej scenarzystki i pisarki Lize Spit "Szpadel" skonstruowany jest jak klasyczny thriller. Samobójstwo sprzed lat, które kładzie się cieniem na losach trójki bohaterów, tytułowy szpadel, stryczek wiszący w szopie, tajemnicza zagadka, autorka od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir wydarzeń, który pragnie odkryć okrutne sekrety małej miejscowości i jej mieszkańców.
Opowieść o pierwszych przyjaźniach, zazdrości, zemście, historia o dorastaniu, w którym jednak nie ma nic pięknego, a przypomina najgorszy w życiu koszmar.
Flamandzka wioska opisywana przez Lize Spit w "Szpadlu" przypomina wyspę z "Władcy much" Wiiliama Goldinga. Dzieci żyją bez kontroli rodziców, którzy opiekuńczo i wychowawczo są niewydolni, mają dostęp do alkoholu, już w podstawówce zdobywają doświadczenie seksualne. Okrutne zabawy, gwałty, samobójstwa są na porządku dziennym, a rodzice z obojętnością przyglądają się poczynaniom swoich dzieci.
Lize Spit w swojej powieści serwuje wstrząsający teatr okrucieństwa, w który trudno dostrzec większy sens. Można operować brutalnością, jeśli ma to służyć opowiedzeniu czegoś istotnego o świecie. Z wstrząsających, prześladujących później naturalistycznych opisów dziecięcego okrucieństwa płynie tylko jedna lekcja, świat dzieci bez dorosłych, bez rozróżnienia dobra i zła, to świat w którym króluje cierpienie, przemoc. Tylko tyle, a może aż tyle. Dla mnie jednak taka lekcja to trochę mało na bezmiar okrucieństwa, którego dopuszczają się bohaterowie powieści.
"Szpadel" to książka, której nie potrafię jednoznacznie ocenić. Wciąż targają mną sprzeczne odczucia. Powieść ma w sobie coś przyciągającego, wciągającego, pełnego napięcia, wywołującego bardzo silne emocje. Przygnębia turpistyczną wizją flamandzkiej wsi, pełną okrucieństwa i obojętności. Patologii, których nadmiar wywołuje ból brzucha i uczucie ohydy. Mocna, szokująca, do trzewi wstrząsająca opowieść dla odważnych.
Informacje o książce:
Autor: Lize Spit
Tytuł: Szpadel
Tytuł oryginału: Het smelt
Przekład: Łukasz Żebrowski
Wydawnictwo: Marginesy
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2018
Liczba stron:480
Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Marginesy
Muszę przyznać, że po raz pierwszy słyszę o tym tytule, ale mam jakieś opory przed jego przeczytanie.
OdpowiedzUsuńBrzmi mrocznie! Na pewno by mną też wstrząsnęła.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuń