wtorek, 12 marca 2019

Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie, Jesmyn Ward

Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nigdy nie były krainą szczęśliwości. Niewolnictwo, rasizm, segregacja rasowa. Ziemie tego kraju, szczególnie południowa jego część. przesiąknięte są krwią, przemocą, od której nawet teraz, po tylu latach nie sposób uciec. Jesmyn Ward, w swojej powieści "Śpiewajcie z prochów, śpiewajcie" przedstawia powoli postępującą apokalipsę czarnych Stanów Zjednoczonych, kraju ludzi biednych, wykluczonych i bez przyszłości.Udowadnia, że nawet teraz Amerykanie są narodem, który nie potrafi oderwać się od swojej przeszłości.

Jesmyn Ward w swojej książce opowiada o zamieszkującej wybrzeże Zatoki Missisipi rozpadającej się rodzinie. Michael, którego rodzice wyrzekli się gdy związał się z czarnoskórą kobietą, odsiaduje wyrok w więzieniu i nie ma żadnej więzi ze swoimi dziećmi, trzynastoletnim Jojo i Kaylą. Leoni, zbyt wcześnie została matką, nie potrafi swoim dzieciom dać odrobiny miłości, a od odpowiedzialności ucieka do świata narkotyków. Jojo i Kaylą zajmują się dziadkowie, którzy w swoim życiu przeżyli już dość i którym powoli zaczyna brakować sił. Wśród nich krążą duchy zmarłych, żyjących przed laty na tych ziemiach, skrzywdzonych za życia, nie mogących zaznać spokoju nawet po śmierci.

"Śpiewajcie, z prochów śpiewajcie" to historia opowiedziana na dwa głosy, w której te same wydarzenia rejestrowane przez matkę i syna, odbierane i przeżywane w zupełnie odmienny sposób.  Oboje są niepewni, wycofani, przytłoczeni życiem. Leoni ucieka od życia i odpowiedzialności. Jojo na swoje nastoletnie barki bierze zbyt dużo. Zła matka i idealny syn, brat, który daje swojej siostrze wszystko to, czego nie może ofiarować jej matka. Chłopiec obserwuje dorosłych, stara się przy tym zrozumieć, kto jest za niego odpowiedzialny i w kim może szukać wsparcia.

Opowieść Jesmyn Ward zawieszona jest pomiędzy życiem a śmiercią, miłością i cierpieniem. Życiem pełnym chaosu, naznaczonym przemocą, niepewnością, narkotykami, frustracjami, bezradnością i niemocą. Śmiercią, która ingeruje w losy żywych. Bohaterowie powieści stale muszą konfrontować się ze śmiercią. Babcia Jojo umiera na raka, Leoni wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią brata. Jest i tajemniczy chłopiec, Bogaś, raczej jego duch, który wyśpiewuje swoją pieśń, szukając odkupienia. W "Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie" cierpią zarówno żywi jak i umarli. Śmierć tutaj niczego nie porządkuje, nie jest ostateczna, nie jest końcem,  a początkiem zupełnie nowego życia.

"Śpiewajcie, z prochów śpiewajcie" to powieść, która rani, przepełnia bezsilnością, pozbawia nadziei, drażni, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Jesmyn Ward stworzyła historię o Stanach Zjednoczonych, które wciąż prześladowane są przez duchy przeszłości.
Opowieść drogi o poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o sens życia, o to w jaki sposób przeszłość kształtuje nas, nasze uprzedzenia. Bolesna proza o naznaczonym okrucieństwem dziedzictwie, niezawinionych krzywdach i nadziei, że mimo wszystko można zacząć wszystko od nowa.

Informacje o książce:
Autor: Jesmyn Ward
Tytuł: Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie
Tytuł oryginału: Sing, unburied, sing
Przekład: Jędrzej Polak
Wydawnictwo Poznańskie
Miejsce i data wydania: Poznań, 2019
ilość stron: 333





Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
a także inne nowości znajdziecie na ich stronie.

3 komentarze:

  1. Kupiłam już do biblioteki, na pewno przeczytam, zapowiada się niesamowicie ważna książka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się ciekawą pozycją ^^ myślę że sięgnę przy najbliższej okazji :)
    Zapraszam na mój nowo otwarty blog trapped-in-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej ta pozycja nie jest dla mnie.
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...