poniedziałek, 24 lipca 2017

Mroczna arena, Mario Puzo- recenzja #332

O II wojnie światowej powstało wiele książek. Historii opowiadających o jej bezsensie, okrucieństwie, o bohaterach i zbrodniarzach wojennych. Niewiele jednak jest utworów traktujących o powojennej rzeczywistości. Co działo się z Niemcami po kapitulacji Wermachtu, mieszkańcami zniszczonych przez działania wojenne miast, aliantami, którzy odnieśli zwycięstwo nad faszystami, o tym w swojej debiutanckiej powieści "Mroczna arena" opowiada Mario Puzo.

Głównym bohaterem powieści jest Amerykanin, Walter Mosca, który wraca jako bohater, po zakończonej wojnie do swojego rodzinnego miasta. Tam czekają na niego rodzice i narzeczona, Gloria. Walter nie jest jednak już tym samem chłopakiem, którego pokochała i na którego czekała trzy lata. Mosca nie potrafi rozmawiać ze swoimi bliskimi w domu czuje się obco. Uświadamia sobie, że nie kocha już Glorii i postanawia wrócić do Niemiec. W Bremie pracuje w administracji cywilnej, która ma zapewnić porządek w zniszczonym przez naloty i bombardowania mieście.

Martwe ciała leżące na ulicach, żebrzące dzieci, młodociane prostytutki, bieda, zgliszcza i ruiny, to widok, który codziennie towarzyszy Mosce przechodzącemu ulicami Bremy. Równie mocno zniszczona i nieszczęśliwa jest dusza Waltera, jak i tych którzy doświadczyli wojny, na zawsze zostali naznaczeni przez jej koszmar. Wojna zmieniła ludzi, zniszczyła ich charaktery, wartości i ideały w które wierzyli, zabiła  człowieczeństwo, a ujawniła okrucieństwo, barbarzyństwo oraz obojętność wobec ludzkiego cierpienia.

Wojna wryła się w  Moscę, stał się skrajnym cynikiem,  który wciąż czuje się samotny, "boi się własnego wnętrza", wśród ruin Bremy, zburzonych budynków szuka szczęścia, szuka miłości, ale nie potrafi otoczyć kogoś opieką, pragnie uciec od życia i świata.

W świecie, który opisuje Mario Puzo nie ma pokonanych, zwycięzców, nie ma ofiar i winnych. Pisarz nie dokonuje podziału na dobrych i złych , ponieważ każdy kto brał udział w wojnie został przez nią naznaczony, bez względu na to po której stronie znalazł się w czasie okupacji. Puzo  pisze o tych którzy przetrwali piekło wojny, o ludziach z krwi i kości,  o ich wadach, słabościach. Pisarz nie ocenia swoich bohaterów, nie osądza ich postępowania. Kreśli powojenną rzeczywistość Niemiec taką jak sam ją przeżył i zapamiętał, pracując tuż po wojnie w Niemczech  jako cywilny publicysta prasowy.

"Mroczna arena" Mario Puzo to smutna opowieść o koszmarze powojennej rzeczywistości. Koniec wojny nie jest szczęśliwym zakończeniem, jest dopiero początkiem. Ludzie od nowa muszą nauczyć żyć na zgliszczach tego co zostało, od początku budować swoje życie, walcząc o każdy dzień. Nauczyć się kochać, współczuć,  odnaleźć w sobie człowieczeństwo, które brutalnie odebrała im wojna. Ale czy po cierpieniu które zaznali jest to jeszcze możliwe?


Informacje o książce:
Autor: Mario Puzo
Tytuł: Mroczna arena
Tytuł oryginału: The Dark arena
Przekład: Piotr Jankowski
Wydawnictwo: Albatros
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2017
Liczba stron:303


Za możliwość lektury bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros

13 komentarzy:

  1. Wiesz, nawet nie podejrzewałam, że ta książka autora dotyka tematów (po)wojennych. Zaintrygowałaś mnie. Przyjrzę się bliżej tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjrzyj, jest całkiem inna niż "Ojciec chrzestny", ale podobała mi się bardzo, mimo że to smutna i przygnębiająca lektura.

      Usuń
    2. Takie przygnębiające też są czasem potrzebne :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tak, ma świetny styl i doskonale potrafi przekazywać obrazy i emocje.

      Usuń
  3. Czytałem "Ojca" jakieś 4-5 lat temu. Byłem zachwycony i książką, i stylem autora, i miałem niedługo sięgać po "Rodzinę Borgiów" albo coś innego...i minęło tyle lat, a ja dalej nic nie przeczytałem. Trochę paradoks, bo tu się zachwycam, a tu minęło tyle czasu od ostatniej lektury. Masz też tak? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, ale u mnie to też wynika z faktu, że boję się, że kolejna książka nie spełni moich oczekiwań i ten obrazek znakomitego pisarza zostanie zniszczony. A wracajac do "Mrocznej areny" spotkałam się z opiniami, że to najsłabsza powieść Puzo, ja jej tak nie odbieram. Jest całkiem inna niż "Ojciec chrzestny", tutaj pisze autor, który widział wojnę i jej zniszczenia, trochę przypominał mi tutaj Dostojewskiego i Hemingwaya.

      Usuń
    2. No to może ja mam coś podobnego, tylko siedzi mi to głęboko w podświadomości, czego jeszcze nie odkryłem. :) Pewnie masz rację, ale w przypadku Puzo to ja akurat bardziej w stronę mafijną pójdę, bo bardzo lubię te klimaty. Wczoraj po raz pierwszy, w końcu!, oglądałem "Kasyno" z De Niro, i byłem mega zadowolony. :)

      Usuń
  4. O tej książce nie słyszałam, choć po książki Puzo lubię od czasu do czasu sięgnąć. Nie wiem, czy jestem obecnie gotowa na książki w tematyce okołowojennej (przesyt... i potrzeba czegoś lżejszego), ale zanotuję sobie tytuł.
    Pozdrawiam
    Ewelina z "Gry w Bibliotece"

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam "Ojca Chrzestnego" i jest to w tej chwili jedna z moich ulubionych książek. Uwielbiam styl Puzo. Troszkę mniej podobała mi się "Rodzina Borgiów", ale wciąż było dobrze :) Jak tu już ktoś wyżej pisał, tak i ja nie wiedziałam, że Puzo ma książkę w której dotyka tematyki powojennej. Do tej akurat mi się nie śpieszy, ale chętnie sięgnę w końcu po jego inne pozycje, jakoś ciągle mi do nich nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sobie cenię twórczość tego autora!

    http://houseofreaders.blogspot.com/2017/07/smiercionosny-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...