środa, 1 listopada 2017

Ministerstwo niezrównanego szczęścia, Arundhati Roy

"Chciałabym napisać taką wyrafinowaną historię, w której wprawdzie nic się nie dzieje, a jednak jest o czym pisać" tak Arundhati Roy pisze w swojej powieści, na którą przyszło nam czekać prawie dwadzieścia lat. Warto było czekać jednak tak długo. "Ministerstwo niezrównanego szczęścia" to opowieść o Indiach ostatniego półwiecza, kraju kontrastów, sprzeczności,  niepokojów, historia o  ludziach poszukujących  swojej przystani, bezpieczeństwa, sensu swojego życia i miłości. 

Arundhati Roy spogląda na swój kraj oczami Andźum, wybranej, ukochanej przez Wszechmogącego hidźry,  trzeciej płci, kobiety uwięzionej w ciele mężczyzny, która schronienie znajduje na cmentarzu, gdzie zaprzyjaźnia się z niewidomym muzułmańskim imamem. Młody nietykalny, który chcąc uciec od brutalnej przeszłości zmienia imię na Saddam Husajn, dyplomata pracujący dla służb specjalnych, Tilo, studentka architektury, która wyrusza w stronę Kaszmiru, by spotkać się z Musą, bojownikiem wolności. 
Dzieli ich praktycznie wszystko, różnią się wyznaniem, pochodzeniem. Łączy odmienność i wykluczenie przez  zbiorowość. Wszyscy razem tworzą obraz złożonego społeczeństwa i uosabiają trapiące Indie problemy polityczne i społeczne. 

"Kto tutaj czuje się szczęśliwy?" pyta jeden z bohaterów powieści. Kto jest szczęśliwy w kraju w którym od  1947 roku trwają walki między hindusami a muzułmanami? Kto jest szczęśliwy w państwie w którym zamieszki w Gujaracie czy Bhagalpun odebrały życie tysiącom ludzi?  Kto jest szczęśliwy w Indiach w którym cały czar trwa wojna w Kaszmirze, umacnia się islamski fundamentalizm, hinduski nacjonalizm, wciąż trwające podziały kastowe, nierówności, bieda?
Indie to kraj rozdarty, tak jak Andźum, której postać jest najlepszą metaforą wewnętrznych sprzeczności nękających Indie. "Walki są w nas samych. Wojna jest w nas samych. Ind-o-Pak jest w nas samych. To nigdy się nie rozwiąże. Po prostu nie może."

Arundhati Roy w swej powieści staje po stronie najsłabszych, ludzi wykluczonych,  sponiewieranych obywateli swego kraju. Opisując  losy swoich bohaterów, autorka poddaje surowej krytyce funkcjonowanie państwa, powszechną korupcję, łamanie praw człowieka, złą politykę społeczną wobec najuboższych. Hindusi są tak samo rozdarci jak kraj w którym żyją, oprócz sytuacji społeczno- politycznej, zewnętrznych rzeczy, które wpływają na ich życie, a "które ostatecznie jakoś się wyjaśniają" mają swoje własne problemy,  "wzrastające ceny, kłopoty ze szkołą, mężowskie lania, oszustwa żon", życie ich doświadcza i łamie, ból, odtrącenie i samotność są  wewnątrz nich, czynią ich nieszczęśliwymi, jednak jest siła, która nie pozwala im się poddać i walczyć nadal. To miłość, uczucie które daje nadzieję i pozwala cieszyć się chwilą.

"Ministerstwo niezrównanego szczęścia" jest  wymagającą i barwną podróżą przez Indie. Poetycką, magiczną wyprawą przepełnioną empatią i współczuciem. Pesymistyczną, ale i pełną wysmakowanego humoru opowieścią  mocno zaangażowaną w sprawy swojego kraju. Arundhati Roy jak nikt inny potrafi wsłuchać się uważnie w los zwyczajnego człowieka, z ogromną wrażliwością opowiedzieć jego potrzaskaną historię. "Powoli stając się każdym.(...) Powoli stając się każdym."
Przepiękna, hipnotyzująca, wielka powieść.


Informacje o książce:
Autor: Arundhati Roy
Tytuł:
Ministerstwo niezrównanego szczęścia
Tytuł oryginału:  The Ministry of Utmost Happiness
Przekład: Jerzy Łoziński
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Miejsce i rok wydania: Poznań, 2017

Liczba stron: 480

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Zysk i s-ka

5 komentarzy:

  1. Książka z jednej strony wydaje się piękna i szalenie ciekawa, a z drugiej mówi o kraju, do którego absolutnie mnie nie ciągnie. Nie jestem więc pewna, czy mam ochotę się zaznajomić z tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnim zdaniem mnie kupiłaś;)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi intrygująco. Widziałam, że moja biblioteka ostatnio nabyła tę powieść, więc nie wykluczam, że przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się co mnie bardziej zaintrygowało... książka, czy sama recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...