"Tłuczki" Katarzyny Wiśniewskiej to dzieje pewnej wrocławskiej rodziny. Dalekiej od perfekcyjności, koszmarnej, choć idealnie działającej, bo opartej na manipulacji, tresurze i bogatym katalogu kar.
Dom Kazaliczów twardą ręką trzyma dziadek Wincenty, który nie znosi komunistów, dewotów, ale z lubością cytuje i czytuje księdza Tischnera, pogardza kobietami, ludzkimi słabościami i Chrystusem, który wybacza, więc jest mięczakiem. Nie bije, bo "bicie jest dla motłochu", a Wincenty jest ponad nim. To on ustala panujący w położonym trzonoliniowcu mieszkaniu patriarchalno- totalitarny porządek, decyduje co wolno, a co nie, celebruje powtarzalne zdarzenia. Wszystko musi być tak jak powie Wincenty, stałe jak projektowane przez niego kiedyś mosty. Niezmienne godziny posiłków, zakaz kąpieli w przed chwilą wyszorowanej wannie, równe tempo wędrówki podczas górskich wycieczek, bezwzględne wymagania niebycia tłuczkiem, ofermą czy foremką. Ofiarami jego tyranii są żona, córka i wnuczka, tak skutecznie przez niego zmanipulowane, że złość i nienawiść jakiej doświadczają od najważniejszego w ich życiu "meszczyzny" przekuwają wbijając kolejne szpile osobom sobie najbliższym. Przenoszą toksyczny jad nienawiści i emocjonalny chłód na kolejne pokolenia.
Kobiety w rodzinie Kazaliczów traktowane są jak narzędzia, przedmiotowo, z pogardą, w najlepszym razie z pobłażaniem. Teresa, Maria i Łucja są systematycznie i konsekwentnie stłamszone, ich świat ma wyznaczone przez ich oprawców granice , tyrana Wincentego i wyrzuconego z seminarium manipulanta "Rycerza". Ich "meszczyźni", którzy są ich przeznaczeniem, skutecznie utrwalają w nich poczucie niższości, sprowadzają ich do roli służących. Są tłuczkami, foremkami, które przechowują wpojone im zasady właściwego postępowania, chłód wzajemnych relacji, są naczyniami pełnymi pogardy i nienawiści. Najgorsze jest jednak to, że nie buntują się, są uległe i podporządkowane, wielbiąc swoich tyranów, tym samym godzą się na przemoc.
"Tłuczki" to opowieść zbudowana z fragmentów, niewielkich odprysków. Autorka zaburza chronologię, przenosi nas w czasie, ukrywa tropy, które ostatecznie pozwalają zrekonstruować historię przemocy, przemilczeń i zaniechań, głęboko schowanej w czterech ścianach mieszkania. Taka budowa powieści ma za zadanie wzmóc naszą czujność, po to, abyśmy mogli dostrzec ukrytą przemoc, która tutaj nie objawia się użyciem siły fizycznej. Przemoc słowna, psychiczna jest jeszcze bardziej niebezpieczna, bo niedostrzegalna i trudna do uchwycenia w tej w pozornie porządnej rodzinie. Język, ukryta w nim pogarda i dominacja potrafi być bardzo skutecznym narzędziem zbrodni, przyczyną przekazywanej z pokolenia na pokolenie przemocy.
Katarzyna Wiśniewka napisała bardzo mocną powieść o przemocy. Książkę, której lekturze towarzyszy niepokój, ale i głębokie uczucie bezradności. Toksyczność i przemoc, w której tkwią bohaterowie jest nieznośna i wszechogarniająca. Nie ma da nich ratunku, drogi ucieczki, nawet w obojętnym i nieczułym wobec ich życia Kościele, w którym szukają schronienia. Dla każdej z kobiet toksyczność przybiera inną formę, Teresa choruje, Maria obsesyjnie sprząta, Łucja ma obsesję na punkcie własnego ciała, żadna z nich, nawet po śmierci Wincentego nie próbuje wyjść z roli ofiary, tkwią w zaplątanym labiryncie nienawiści, z którego nie widać ucieczki.
"Tłuczki" to piekielnie trudna, ważna powieść. Klaustrofobiczna, duszna, walącą raz po raz obuchem wzgardy i nienawiści, opowieść o mężczyznach oprawcach, którzy traktują kobiety jak przedmioty, sprowadzając do roli służących i kobiet tkwiących w spirali agresji, którą uważają za swoje przeznaczenie. Historia powtarzalnego zła, wszechobecnej, dziedzicznej przemocy od której nie sposób się uwolnić. Rewelacyjny debiut, który nie daje żadnej nadziei i pocieszenia.
Informacje o książce:
Autor: Katarzyna Wiśniewska
Tytuł: Tłuczki
Wydawnictwo Nisza
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2018
ilość stron: 240
Kobiety w rodzinie Kazaliczów traktowane są jak narzędzia, przedmiotowo, z pogardą, w najlepszym razie z pobłażaniem. Teresa, Maria i Łucja są systematycznie i konsekwentnie stłamszone, ich świat ma wyznaczone przez ich oprawców granice , tyrana Wincentego i wyrzuconego z seminarium manipulanta "Rycerza". Ich "meszczyźni", którzy są ich przeznaczeniem, skutecznie utrwalają w nich poczucie niższości, sprowadzają ich do roli służących. Są tłuczkami, foremkami, które przechowują wpojone im zasady właściwego postępowania, chłód wzajemnych relacji, są naczyniami pełnymi pogardy i nienawiści. Najgorsze jest jednak to, że nie buntują się, są uległe i podporządkowane, wielbiąc swoich tyranów, tym samym godzą się na przemoc.
"Tłuczki" to opowieść zbudowana z fragmentów, niewielkich odprysków. Autorka zaburza chronologię, przenosi nas w czasie, ukrywa tropy, które ostatecznie pozwalają zrekonstruować historię przemocy, przemilczeń i zaniechań, głęboko schowanej w czterech ścianach mieszkania. Taka budowa powieści ma za zadanie wzmóc naszą czujność, po to, abyśmy mogli dostrzec ukrytą przemoc, która tutaj nie objawia się użyciem siły fizycznej. Przemoc słowna, psychiczna jest jeszcze bardziej niebezpieczna, bo niedostrzegalna i trudna do uchwycenia w tej w pozornie porządnej rodzinie. Język, ukryta w nim pogarda i dominacja potrafi być bardzo skutecznym narzędziem zbrodni, przyczyną przekazywanej z pokolenia na pokolenie przemocy.
Katarzyna Wiśniewka napisała bardzo mocną powieść o przemocy. Książkę, której lekturze towarzyszy niepokój, ale i głębokie uczucie bezradności. Toksyczność i przemoc, w której tkwią bohaterowie jest nieznośna i wszechogarniająca. Nie ma da nich ratunku, drogi ucieczki, nawet w obojętnym i nieczułym wobec ich życia Kościele, w którym szukają schronienia. Dla każdej z kobiet toksyczność przybiera inną formę, Teresa choruje, Maria obsesyjnie sprząta, Łucja ma obsesję na punkcie własnego ciała, żadna z nich, nawet po śmierci Wincentego nie próbuje wyjść z roli ofiary, tkwią w zaplątanym labiryncie nienawiści, z którego nie widać ucieczki.
"Tłuczki" to piekielnie trudna, ważna powieść. Klaustrofobiczna, duszna, walącą raz po raz obuchem wzgardy i nienawiści, opowieść o mężczyznach oprawcach, którzy traktują kobiety jak przedmioty, sprowadzając do roli służących i kobiet tkwiących w spirali agresji, którą uważają za swoje przeznaczenie. Historia powtarzalnego zła, wszechobecnej, dziedzicznej przemocy od której nie sposób się uwolnić. Rewelacyjny debiut, który nie daje żadnej nadziei i pocieszenia.
Informacje o książce:
Autor: Katarzyna Wiśniewska
Tytuł: Tłuczki
Wydawnictwo Nisza
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2018
ilość stron: 240
Nie słyszałam a wcześniej o tej książce, ale dzięki Twojej recenzji wiem, że bardzo chcą ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam, ale i ostrzegam, bardzo mocna powieść, głęboko zachodzi za skórę.
UsuńZaintrygowałaś mnie! Temat trudny, ale ważny i warty uwagi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń